Dni Massy w Ferrari są policzone? Kto go zastąpi?

​Felipa Massa (Ferrari) po beznadziejnym występie na inaugurację sezonu 2012, kolejny raz dostał się pod ostrzał krytyki. Nie brakuje opinii, że dni Massy są policzone. Ferrari zaprzecza.

Włoski serwis Autosprint przekonuje, że cierpliwość szefostwa Ferrari w temacie "Felipe Massa" dobiegła końca.

Brazylijczyk w inauguracyjnym wyścigu na torze Albert Park startował z 16. pola. Do mety wyścigu nie dojechał. W końcówce wyścigu doszło do kontaktu pomiędzy Massą i Bruno Senną (Williams). Kierowca Ferrari zjechał do garażu i na torze już się nie pojawił. Kolizja z zawodnikiem Williamsa niewiele zmieniła, bowiem wcześniej Massa wlókł się w ogonie stawki z iluzorycznymi szansami na punktowane miejsce.

Reklama

Kryzys Brazylijczyka rozpoczął po pamiętnych wydarzeniach na torze Hungaroring w sezonie 2009. Massa podczas kwalifikacji do GP Węgier został uderzony w głowę metalowym elementem, który odpadł z bolidu Rubensa Barrichello (wówczas Brawn GP) i odniósł poważne obrażenia. Po długiej rekonwalescencji wrócił do kokpitu Ferrari, ale do dzisiaj nie odzyskał dawnego blasku. Problemy Felipe pogłębiły się po tym, gdy dostawcą opon do bolidów startujących w Formule 1 została włoska firma Pirelli (sezon 2011). Kierowca Ferrari od samego początku nie umiał się "dogadać" z nowymi "gumami". Znalazło to odzwierciedlenie w bardzo słabych wynikach jakie były udziałem Brazylijczyka w minionym sezonie. Takie same kłopoty trapią Massę w tym roku.

Nic więc dziwnego, że po raz kolejny na kierowcę Ferrari spadła lawina krytyki, a niektóre spekulacje mówią o tym, że Massa wkrótce opuści zespół z Maranello. Jego miejsce miałby zająć Jarno Trulli, który przegrał finansową rywalizację o miejsce w bolidzie Caterhem z Witalijem Pietrowem. W specjalnym komunikacje team Ferrari zaprzeczył tym doniesieniom.

"Felipe stał się przedmiotem krytyki po zawodach w Australii. Jednak Brazylijczyk jest przyzwyczajony do takich sytuacji i pamięta doskonale sezon 2008, gdy podczas dwóch pierwszych wyścigów nie zdobył żadnego punktu, a media wzywały, by go zwolnić. Wielu komentatorów musiało zmienić zdanie, gdy potem tylko o włos przegrał mistrzowski tytuł" - czytamy na oficjalnych stronach internetowych Ferrari.

Ponadto włoska scuderia poinformowała, że Felipe Massa otrzyma nowe podwozie do swojego bolidu. Wcześniej ekipa z Maranello wykluczyła wszelkie modyfikacje swoich samochodów na GP Malezji. Zdanie zmieniono po kryzysowym spotkaniu w siedzibie włoskiej stajni.

"Podjęliśmy decyzję, aby usunąć wszelkie wątpliwości dotyczące osiągów wozu Felipe podczas minionego weekendu". - wyjaśnił włoski team.

Robert Galiński


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy