Samochód staranował dystrybutory paliwa w Tarnowie i stanął w płomieniach

Do niebezpiecznego wypadku doszło w czwartek przy ul. Braci Saków w Tarnowie. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji – rozpędzony samochód staranował dystrybutory paliwa, a następnie uderzając w budynek stacji i stanął w płomieniach. Kierowca był pijany.

Jak poinformowały Tarnowski Portal Ratowniczy i tamtejsza straż pożarna, w czwartek po południu doszło do niebezpiecznego zdarzenia przy ul. Braci Saków. 

Kierowca BMW X5, 47-letni tarnowianin, niespodziewanie wjechał na stację benzynową, staranował dwa dystrybutory paliwa, a następnie uderzył w budynek obiektu, zatrzymując się pomiędzy filarami.

Pomimo, że chwilę po uszkodzeniu dystrybutorów zadziałał system bezpieczeństwa, który automatycznie odciął wypływ paliwa, rozlana wcześniej benzyna szybko stanęła w płomieniach. Ogień objął maskę pojazdu oraz część zadaszenia stacji. 

Reklama

Na szczęście na miejsce szybko przyjechała straż pożarna, której udało się ugasić płomienie zanim doszło do większej tragedii.  Z ogniem walczyło w sumie 18 strażaków z PSP i sześciu z OSP.

Pożar na stacji paliw w Tarnowie. Kierowca pomylił hamulec z gazem

Według wstępnych ustaleń policji, kierowca BMW był pijany. Badanie wykazało u niego 1,5 promila alkoholu.

Przesłuchującym go policjantom tłumaczył, że samochód był wyposażony w automatyczną skrzynię biegów, a on sam pomylił hamulec z gazem. Wraz z 47-latkiem, w samochodzie był jego 18-letni syn.

Na szczęście w wyniku zdarzenia, nikt nie został ranny

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: straż pożarna | Tarnów | wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy