Niepokoje w tyskim Fiacie. Pracownicy boją się o pracę

Bez rozstrzygających ustaleń zakończyły się wtorkowe obrady prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS) w Katowicach w sprawie sytuacji w tyskiej fabryce samochodów Fiata. Dalsze rozmowy mają toczyć się między pracodawcą a Solidarnością.

Posiedzenie zostało zwołane na wniosek Solidarności, która utrzymuje, że od marca jest w sporze z pracodawcą, m.in. w kwestiach płacowych. Dyrekcja kwestionuje natomiast fakt sporu zbiorowego, pozostawiając rozstrzygnięcia w tej sprawie sądowi. Podkreśla też, że płace pracowników spółki rosną - w ostatnich latach o 30 proc.

Związkowcy chcą rozmawiać o sytuacji społecznej w firmie Fiat Auto Poland (FAP) i związanych z nią spółkach (Fiat Powertrain Polska, Fiat Powertrain Technologies Poland, Denso Thermal Systems Polska oraz Sistema Polska), obawiając się m.in. redukcji zatrudnienia w związku ze zmniejszającą się produkcją aut - w tym roku wyniesie ona w Tychach ok. 470 tys. wobec 533,5 tys. rok temu.

Reklama

zmniejszono zatrudnienie o 435 osób, rezygnując z pracowników agencji pracy tymczasowej.

Na wniosek dwóch wiceprzewodniczących WKDS na wtorkowe spotkanie w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim zostali zaproszeni - oprócz Solidarności - także przedstawiciele pozostałych sześciu związków działających w Fiat Auto Poland i związanych z fabryką spółkach. Zostało to - jak podało biuro prasowe Urzędu - oprotestowane przez szefa podbeskidzkiej Solidarności. Spotkanie opuścił szef śląskiego OPZZ Henryk Moskwa.

Z wystąpień przedstawicieli pozostałych sześciu związków wynika, że w zainicjowanym przez Solidarność sporze płacowym nie ma jednolitego stanowiska związkowców. Zdaniem większości z nich, należy dążyć do uniknięcia grupowych zwolnień związanych z kryzysem w branży motoryzacyjnej, a nie wysuwać kolejne żądania płacowe.

Rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar przypomniał, że w latach 2008-2011 przyrost płacy w tej spółce wyniósł ok. 30 proc., przy ok. 16-procentowej inflacji w tym okresie. Podwyżki były, mimo iż Solidarność nie popisywała wdrażanych przez pracodawcę porozumień płacowych; akceptowały je natomiast pozostałe związki. Niedawno pracownicy FAP dostali też 2,4 tys. zł brutto premii świątecznej.

Wicewojewoda śląski Piotr Spyra zaproponował stronom misję dobrej woli, w tej sprawie nie było jednak zgody wszystkich zainteresowanych. Pracodawca zgodził się natomiast na dwustronne rozmowy dyrekcji Fiat Auto Poland i Solidarności, z udziałem przedstawiciela regionalnych struktur tego związku.

"Nie ma potrzeby misji dobrej woli, gdyż nie ma konfliktu, nie ma sporu zbiorowego - jest jednolite stanowisko pracodawcy i sześciu organizacji związkowych działających w Fiat Auto Poland - z wyjątkiem Solidarności" - wyjaśnił rzecznik firmy.

Cieślar podkreślił, że podczas wtorkowego spotkania pracodawca i sześć związków złożyło wspólne oświadczenie w tej sprawie. Zaproszenie na wtorkowe posiedzenie prezydium WKDS zostało wystosowane także do ministra pracy i polityki społecznej oraz okręgowego inspektora pracy w Katowicach. Resort poinformował jednak, że w sporze płacowym w FAP został desygnowany mediator, dlatego udział w rozmowach przedstawicieli ministerstwa "mógłby być odczytany jako ingerencja w toczący się spór".

Spór wszczęty przez Solidarność został zgłoszony do Państwowej Inspekcji Pracy, gdzie został zarejestrowany. Dyrekcja kwestionuje jednak spór zbiorowy i wraz z szefami fiatowskich spółek zwróciła się do ministra pracy o "uchylenie czynności dotyczącej wskazania mediatora".

Także podczas wtorkowego spotkania podtrzymała stanowisko, że o tym, czy Fiat Auto Poland jest w sporze zbiorowym z Solidarnością, ma zdecydować sąd.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama