Koniec świata: Volvo chińskie!

Szwedzka motoryzacja nie ma ostatnio zbyt dobrej passy.

Saab od wielu miesięcy znajduje się na krawędzi bankructwa, brak zainteresowania ze strony General Motors i dziwne ruchy potencjalnych nabywców każdego dnia popychają markę ku przepaści. Jakby tego było mało, fani samochodów ze Skandynawii otrzymali właśnie kolejny cios.

Przypomnijmy, że gdy w 1999 roku Ford kupił szwedzką markę Volvo, większość fanów "najszybszych drogowych cegieł" łapała się za głowy. "Koniec świata" - tak w Internecie sympatycy Volvo kwitowali decyzję o zakupie. Dzisiaj wypada jedynie powiedzieć, że nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być gorzej... Ford oficjalnie ogłosił, że zawarł już wstępne porozumienie dotyczące sprzedaży Volvo. Nowym właścicielem marki, której korzenie sięgają 1927 roku zostać ma utworzony w 1986 roku chiński koncern Geely produkujący m.in. samochody, silniki i skrzynie biegów.

Ford zakomunikował, że do ostatecznego porozumienia brakuje jeszcze wyjaśnienia kilku punktów, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by transakcja sfinalizowana została wiosną przyszłego roku. Oczywiście taki rozwój sytuacji to cios nie tylko w fanów, ale i w wizerunek marki. Trzeba jednak pamiętać, że dzięki chińskiemu inwestorowi Volvo na duże szanse na przetrwanie ekonomicznego kryzysu, czego nie można powiedzieć chociażby o Saabie.

Volvo było ostatnią spółką córką, która nie została jeszcze sprzedana przez Amerykanów. Wcześniej koncern Forda pozbył się już Aston Martina, Land Rovera i Jaguara. Zwłaszcza ta ostatnia firma, pod okiem nowych, hinduskich, właścicieli, radzi sobie coraz lepiej. Jeśli Volvo zdecyduje się pójść wytyczoną przez Jaguara ścieżką można mieć nadzieje, że zarówno zupełnie nowe S60, jak również C30 z napędem elektrycznym trafią do produkcji. Wypada również pogratulować Chińczykom, którzy stosunkowo niewielkim kosztem zapewniają sobie transfer najnowszych motoryzacyjnych technologii, zwłaszcza z zakresu bezpieczeństwa.

Komentarz redakcyjny:

Wiadomość o przejęciu Volvo przez Chińczyków to nie jest, naszym zdaniem, dobra informacja. Co prawda Geely obiecuje, że samochody tej marki pozostaną symbolem dbałości o bezpieczeństwo i środowisko naturalne, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Tym bardziej, że nowy właściciel zapowiada, iż Volvo pod jego rządami stanie się liderem segmentu premium na rynku chińskim, a to - ze względu na koszty i cenową rywalizację z konkurencją - może oznaczać konieczność pójścia na pewne kompromisy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ford | koniec świata | Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy