Japoński producent fałszował testy bezpieczeństwa. 64 modele na liście

Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że Daihatsu fałszowało testy bezpieczeństwa. Sprawa jest poważna, ponieważ dotyczy łącznie 64 modeli sygnowanych znakami różnych producentów. W efekcie japońska marka poinformowała, że wstrzymuje dostawy.

Nieprawidłowości przy prowadzeniu testów

Cała sprawa zaczęła się w kwietniu. Wówczas Daihatsu oświadczyło przyznało się do nieprawidłowości przy prowadzeniu testów bezpieczeństwa. Sprawa miała dotyczyć 88 tys. małych samochodów, z których większość sprzedawana była pod znakiem Toyoty. Wkrótce ruszyło śledztwo. 

Daihatsu fałszowało testy samochodów. Sprawa dotyczy 64 modeli

Teraz jednak najnowsze ustalenia śledczych wskazują, że sprawa jest o wiele bardziej poważna, niż początkowo się wydawało. Jak informuje Reuters, wykazano, że w czasie testów jednostki sterujące poduszek powietrznych w niektórych modelach różniły się od tych stosowanych w autach ostatecznie trafiających na sprzedaż. Nieprawidłowości wykryto m.in. w Maździe Bongo czy Toyocie Town Ace. Oprócz tego śledczy zwrócili również uwagę na prędkości stosowane w czasie testów zderzeniowych. Jak informuje Toyota w specjalnym oświadczeniu, sprawa dotyczy łącznie 64 modeli samochodów, w tym 22 sygnowanych jej logo.

Reklama

Jak informuje agencja Reuters z dochodzenia wynika, że przypadki fałszowania testów stały się powszechne po 2014 roku, ale nieuczciwych czynów Daihatsu miało dopuszczać się od przeszło 30 lat. W przypadku jednego z wycofanych już aut nieprawidłowości miały sięgać 1989 roku. Całą sytuacją zainteresowało się japońskie ministerstwo transportu, które zapowiedziało kontrolę w siedzibie producenta w Osace.

Daihatsu wstrzymuje dostawy samochodów

"Sytuacja jest niezwykle poważna" - stwierdził szef marki, Soichiro Okudaira. Na konferencji prasowej kierownictwo Daihatsu zapowiedziało, że w związku z sytuacją dostawy aut zostaną zawieszone do czasu ponownego dopuszczenia pojazdów do sprzedaży przez organy regulacyjne. Jak zaznaczył Okudaira, zdaje sobie sprawę, że wszystkie zezwolenia, które marka uzyskała w nieuczciwy sposób zostaną cofnięte. W praktyce oznacza to zakaz sprzedaży wielu wyprodukowanych już samochodów. Warto dodać, że z danych Toyoty, na które powołuje się wspomniana już agencja, wynika, że w ciągu 10 miesięcy tego roku Daihatsu wyprodukowało 1,1 mln pojazdów i sprzedało ich na całym świecie ok. 660 tys.

Sprawę skomentowała również Toyota. We wspomnianym już oświadczeniu stwierdzono, że Daihatsu potrzebna jest "fundamentalna reforma" oraz przegląd operacji certyfikacyjnych. "Będzie to niezwykle ważne zadanie, którego nie da się wykonać z dnia na dzień" - przekazał w oświadczeniu japoński producent. Wymieniona wcześniej agencja dodaje, że japoński koncern nie może jeszcze określić finansowych skutków całej sytuacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Daihatsu | Toyota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy