Fiat-Chrysler i Peugeot-Citroen rozmawiają o fuzji!

Fiat-Chrysler Automobiles i PSA (Peugeot-Citroen) ogłosiły, że prowadzą rozmowy o fuzji.

W oficjalnych oświadczeniach stron brak jest informacji na temat jakichkolwiek szczegółów.

Gdyby doszło do połączania FCA i PSA powstałby koncern o wartość około 50 mld dolarów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezesem byłby obecny prezes grupy PSA Carlos Tavares, a szefem rady nadzorczej John Elkann, który dziś pełnie tę funkcję w FCA.

W portfolio nowego koncernu znalazłby się cały szereg motoryzacyjnych marek. Obecnie do FCA należą Alfa Romeo, Chrysler, Dodge, Jeep, Lancia, Maserati i RAM, a do PSA - Citroen, Peugeot, Opel, DS i Vauxhall. Pod marką Vauxhall sprzedawane są w Wielkiej Brytanii modele Opla, zaś Lancia ma w gamie tylko jeden model (Ypsilon), który sprzedawany jest wyłącznie we Włoszech.

Pod względem sprzedaży samochodów nowy podmiot znalazłby się na czwartym miejscu na świecie za grupą Volkswagena, aliansem Renault-Nissan-Mitsubishi oraz Toyotą.

Co zyskałoby FCA na fuzji z PSA? Wzmocniłoby swoją pozycję w Europie - kilkanaście lat temu Fiat był jednym z rynkowych liderów, dziś stał się tylko jednym z wielu producentów, który pozostaje w tyle jeśli chodzi o nowe modele, auta elektryczne czy prace nad pojazdami autonomicznymi. Natomiast PSA mogłoby zyskać dostęp do rynku amerykańskiego, na którym nie jest obecne, a gdzie FCA, za sprawą Chryslera i Jeepa, trzyma się mocno.

Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu toczyły się rozmowy na temat fuzji FCA i Renault. Zakończyły się one fiaskiem po tym, jak weto postawił francuski rząd, który obawiał się utraty wpływów w nowym koncernie (obecnie ma 15 proc. akcji Renault).

Ten sam scenariusz może się powtórzyć obecnie - udziały rządu francuskiego w PSA wynoszą 12 procent.

Reklama

Mirosław Domagała

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy