BMW z napędem od priusa? W toyotach silniki BMW?

Japońskie i niemieckie media spekulują o domniemanej współpracy Toyoty i BMW.

Jeśli wierzyć doniesieniom zachodnich i dalekowschodnich gazet, producenci prowadzą właśnie rozmowy na temat wymiany technologicznej. Wiele wskazuje na to, że wiadomość o współpracy może zostać ogłoszona jeszcze w tym tygodniu na salonie motoryzacyjnym w Tokio.

Według japońskiej i niemieckiej prasy, w zamian za udostępnienie BMW rozwiązań Toyoty stosowanych w pojazdach hybrydowych, niemiecka firma miałaby dostarczać Japończykom wysokoprężne jednostki napędowe (najprawdopodobniej o pojemności dwóch litrów), które byłby montowane w pojazdach przeznaczonych na europejskie rynki.

Reklama

Z polskiego punktu widzenia doniesienia te są o tyle interesujące, że tego rodzaju "wymiana handlowa" miałaby pozwolić obu producentom znacząco obniżyć koszty. Tymczasem w Jelczu-Laskowicach działa fabryka Toyoty, w której produkowane są silniki wysokoprężne o pojemnościach 2.0 i 2.2, które trafiają do samochodów produkowanych w Wielkiej Brytanii, Turcji oraz RPA. Jej zdolność produkcyjna to 180 tys. jednostek napędowych rocznie.

Trudno jednak przypuszczać, by Japończycy zdecydowali się zrezygnować z uruchomionej zaledwie sześć lat temu montowni. Jest jednak wielce prawdopodobne, że - jeśli porozumienie miedzy BMW a Toyotą dojdzie do skutku - polski zakład czekają w najbliższych latach duże zmiany. Zachodnie media nie precyzują, na czym miałyby one polegać, w jednym z dzienników czytamy natomiast, że "fabryki Toyoty w Japonii i Polsce" mogłyby się zająć produkcją mniejszych jednostek napędowych.

Póki co, trudno jednak zweryfikować te doniesienia. BMW podpisało już bowiem umowę z francuskim PSA, w myśl której oba koncerny zobowiązały się wspólnie opracować hybrydowy układ napędowy dla samochodów z pogranicza segmentów B i C.

Przedstawiciele BMW i Toyoty nie komentują prasowych doniesień solidarnie nazywając je spekulacjami.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama