Nowa mazda5: fajna, ale droga

Mazdy raczej nie cieszyły się popularnością w naszym kraju, zwłaszcza model 5 trudno spotkać na ulicy. Czy właśnie zaprezentowanej drugiej generacji rodzinnego minivana uda się zdobyć serca i portfele polskich kierowców?

Mazdy najczęściej kojarzone są, poza niezawodnością, z niebanalną stylistyką i sportowym temperamentem - dwoma cechami, dla których nie kupujemy vanów.

Na szczęście inżynierowie Mazdy nie poświęcili praktyczności wnętrza dla finezyjnej stylistyki, dzięki czemu możemy liczyć na sporą przestronność w pierwszym i drugim rzędzie siedzeń. W podłodze bagażnika schowane są jeszcze dwa fotele, na których najwygodniej będzie niezbyt wysokim osobom, zaś po ich podniesieniu bagażnik pozostaje jedynie symboliczny. Cechuje to jednak wszystkie kompaktowe vany i myślimy tu zarówno o braku miejsca na bagaże, gdy autem jedzie 7 osób, jak i o chowanych w podłodze fotelach oraz przesuwanym drugim rzędzie siedzeń z regulacją pochylenia oparcia. Wszystko to już gdzieś widzieliśmy.

Reklama

Oryginalne rozwiązania

Mazda na szczęście postanowiła dodać kilka własnych pomysłów. Zgodnie z tradycją modelu tylne drzwi są elektrycznie przesuwane (również przyciskami na pilocie i obok kierownicy), co zapewnia świetny dostęp do tylnych siedzeń i brak obaw, że dzieci obiją lakier wysiadając na parkingu pod centrum handlowym.

Kolejne niespodzianki czekają we wnętrzu. Drugi rząd siedzeń, to zasadniczo rzecz biorąc, dwa osobne fotele, zaś przestrzeń między nimi możemy zagospodarować dwojako. Pod jednym fotelem znajdziemy prowizoryczne siedzisko, które można umieścić między fotelami, tworząc przestrzeń dla trzeciej osoby. Alternatywnie możemy umieścić tam półkę z uchwytami na napoje, które znajdziemy pod drugim siedziskiem, zaś środkowe oparcie służyć nam będzie za podłokietnik. Wspomniane oparcie możemy również odchylić w poziomie, dzięki czemu będziemy mogli przejść między fotelami do trzeciego rzędu siedzeń.

Jedynym zaskoczeniem in minus jest pojemność bagażnika - 426 l przy 5 pasażerach to zdecydowanie za mało. To wina chowanego trzeciego rzędu siedzeń, bez którego przestrzeń bagażowa zwiększy się do 538 l.

Brakuje trochę mocy

To tyle, jeśli chodzi o względy praktyczne. A jak jedzie się nową "piątką"? Właściwie tak, jak starą. Auto zapewnia zadowalający poziom komfortu, prowadząc się przy tym całkiem dobrze, choć układ kierowniczy, jak to w maździe, jest nieco gumowy w centralnym położeniu.

Zastrzeżenia mamy do palety silnikowej. Znany z poprzedniej generacji silnik 1.8 l rozwijający 115 KM jest zwyczajnie za słaby. Wiele osób może powiedzieć, że 12,8 s od 0 do 100 km/h w zupełności im wystarczy, ale pamiętajmy, że mowa tu o aucie zdolnym pomieścić 7 osób, a komplet pasażerów znacząco pogorszy osiągi.

Dobrym wyborem wydaje się zatem mocniejsza jednostka - 2-litrowy silnik o mocy 150 KM potrzebuje na sprint do "setki" 11,2 s, a średnio pali mniej, niż wersja 1.8 (6,9 l wobec 7,2 l na 100 km). To zasługa bezpośredniego wtrysku paliwa i, coraz bardziej modnego systemu Start/Stop. Niestety, dynamika tego silnika również pozostawia nieco do życzenia. Nie chodzi tu o brak mocy, ale o to jak bardzo silnik musimy "kręcić", żeby wyprzedzić ciężarówkę za miastem. Przy założeniu, że jedziemy z rodziną na wakacje, manewr ten nie będzie należał do przyjemności, pomimo, tradycyjnie w maździe, krótko zestopniowanej skrzyni biegów, którą z chęcią się operuje.

Rozwiązaniem byłby oczywiście diesel, znacznie lepiej pasujący do charakteru samochodu. Niestety, kiedy nowa "piątka" pojawi się w salonach w listopadzie, do wyboru będą tylko jednostki benzynowe. Diesel uzupełni paletę dopiero w styczniu. Szkoda tylko, że plany przewidują jedynie silnik 1.6 l o mocy 115 KM i maksymalnym momencie obrotowym 270 Nm...

W styczniu zadebiutuje też nowy system nawigacji, stworzony wspólnie ze znaną firmą Tom Tom. Będzie on wyposażony w dotykowy ekran o przekątnej 5,8", Bluetooth, USB i opcjonalne podłączenie pod iPoda.

Ładnie, ale nie do końca

Wspomnieć należy o stylistyce. Przedstawiciele Mazdy z dumą opowiadają, jak to wygląd i przetłoczenia nadwozia, były inspirowane kształtami, jakie wiatr tworzy na powierzchni wody. Trzeba przyznać, że zarówno przedni pas, przypominający mniejszy model 3, jak i masywne boki, które urozmaicają wspomniane przetłoczenia, prezentują się całkiem nieźle. Jedynie tył samochodu nie przystaje wyglądem do reszty nadwozia i przywodzi na myśl linię stylistyczną SsangYonga...

Bez niespodzianek zaprojektowano za to wnętrze - miłe dla oka kształty, nieprzenikniona czerń i twarde plastiki. Nie zaskakuje też, typowa dla Mazdy, jedynie jednostrefowa klimatyzacja automatyczna i podgrzewanie foteli z dwoma ustawieniami - on oraz off.

Za drogo...

Największym problemem wszystkich mazd jest ich cena - ze względu na cło, jakie nakładane jest na auta z Japonii, trudno im konkurować z pozostałymi markami. Nie inaczej jest w przypadku nowego modelu, którego ceny zaczynają się od 79 900 zł za 5-osobową wersję Comfort z silnikiem 1.8. To niestety około 10 tys. więcej niż europejska konkurencja. Najtańsza "piątka" z 2-litrowym silnikiem to 7-osobowa wersja Exclusive, którą wyceniono na 89 900 zł, zaś 115-konny diesel w takiej samej specyfikacji, będzie kosztował aż 97 900 zł. Dlatego też, choć mazda 5 to bardzo przyjemny, rodzinny van, ponownie grozi jej niezbyt duże zainteresowanie na naszym rynku.

 

Michał Domański

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alex Minsky | przestrzeń | silnik | Mazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama