Disco z 5 kamerami (video)

Zadebiutował w tym roku na salonie samochodowym w Nowym Jorku.

I choć pozornie niewiele różni się od swojego poprzednika, wzbudził spore uznanie nie tylko w Ameryce, ale i w Europie, gdzie od kilku miesięcy jest już sprzedawany.

Nowe wcielenie land rovera discovery, bo o tym samochodzie tu mowa, trafiło na testy do naszej redakcji.

Czy to najlepszy samochód terenowy świata? A może jedynie elegancki SUV?

To, że land roverami da się przejechać wszystko i wszędzie przekonaliśmy się wiele lat temu w... dżungli. Nasze auto wyruszyło z brazylijskiego Manaus, i bynajmniej nie transamazońską "autostradą", przedzierało się (w sensie dosłownym) na wybrzeże Atlantyku. Trzytygodniową podróż zakończyliśmy w stolicy Gujany Georgetown.

Ale to były inne czasy, a przede wszystkim inny samochód. Teraz discovery z numerkiem IV nafaszerowany jest elektroniką, kamerami i... luksusem.

Nowy "odkrywca" wyszlachetniał. Nic dziwnego. Ludzie odpowiedzialni za face lifting dostali zadanie upodobnienia go do flagowego range rovera. Udało się im, co zresztą widać na zdjęciach.

Reklama

Jednak zdecydowanie większe zmiany znajdziemy wewnątrz "czwórki". Deska rozdzielcza przeszła gruntowną modernizację, inna jest konsola środkowa oraz kierownica (w "naszej" wersji podgrzewana). Niezwykle efektowny jest także 5-calowy wyświetlacz TFT, na którym można obserwować m.in. obraz z... 5 kamer.

W czasie wykonywania manewrów kierowca widzi więc każdy, najmniejszy nawet element auta.

Land rover discovery IV, zwany pieszczotliwie Disco , który trafił do naszej redakcji to wersja TDV6 z 3- litrowym silnikiem Diesla. Jak spisuje się w terenie, przekonasz się na naszym filmie.

Wkrótce napiszemy więcej o tym samochodzie. Tymczasem zapraszamy na video.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Discovery | video
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy