Ale gdzie jest haczyk...?

Przepraszam, ale gdzie są haczyki? Jest strasznie gorąco, a my nie wiemy, gdzie można zawiesić marynarkę?

Czy to możliwe, żeby samochód rodem z Francji nie miał żadnego haczyka?

To jedno z pytań, jakimi Marek Nawarecki - dyrektor PR Citroen Polska zasypany został w czasie prezentacji nowego berlingo, która odbyła się pod Paryżem. Co ciekawe, haczyków faktycznie nie było, ale w wersji, jaka jeszcze w maju pojawi się w Polskich salonach na pewno ich nie zabraknie.

Francuzi mają już 10 % udział w europejskim rynku samochodów dostawczych, aż 48 % z tego udziału przypada właśnie na berlingo. Z tego względu w salonach od razu pojawią się dwie wersje: użytkowa i osobowa. Co ciekawe, ta ostatnia stanowi aż 56% ze wszystkich 150 tys. egzemplarzy, jakie udało się sprzedać w Europie począwszy od debiutu auta w 1996 roku (na świecie sprzedało się ponad milion sztuk). Nowy model konstrukcyjnie opiera się o podzespoły popularnego C4. Samochód ma 4380 mm długości, 1810 mm szerokości i aż 1803 mm wysokości. Rozstaw osi to 2726 mm. W wersji dostawczej auto może pomieścić dwie europalety. Przedział bagażowy, w zależności od wersji pomieści od 3,3 do 3,7 m3. Samochód może dźwigać ciężar 750 kg. Dla ułatwienia załadunku nowe berlingo ma asymetrycznie otwierane drzwi tylne, boczne drzwi przesuwne, może być również wyposażone w otwierane okno dachowe w tylnej części nadwozia, które ułatwia przewóz długich przedmiotów.

Citroen nie ukrywa, że chce być liderem segmentu osobowych kombivanów, dlatego wyposażenia osobowych wersji nowemu berlingo pozazdrościć może niejeden kompakt. Na pokładzie możemy mieć aż sześć poduszek powietrznych (w standardzie są dwie), automatyczną dwustrefową klimatyzację (1150 zł), radio na pięć płyt odtwarzające pliki mp3 (opcja za 1700 zł), a nawet czujniki ciśnienia w ogumieniu (2000 zł).

To jednak nie wszystko. Samochód ma przesuwne tylne drzwi i unoszoną ku górze tylną klapę. Do bagażnika możemy się również dostać poprzez osobno otwieraną szybę tylną. Zastosowano także kilka ciekawych zabiegów.

Reklama

W dachu pojawiły się cztery niewielkie okna, które doskonale doświetlają wnętrze, pomiędzy nimi znalazło się miejsce na sufitowa konsolę środkową z nawiewami przypominającą nieco te, montowane w autobusach (w razie konieczności można ją zdemontować). W tylnej części dachu zamontowano specjalny, zamykany pojemnik na bagaż (można się do niego dostać poprzez otwarcie szyby klapy tylnej, jak również od strony wnętrza), w opcji znajduje się też wewnętrzny bagażnik dachowy, pozwalający transportować pod sufitem długie przedmioty.

Samochód w wersji osobowej napędzać może jeden z pięciu silników. W ofercie znajdą się trzy jednostki wysokoprężne HDI o mocach: 75 KM, 90 KM i 110 KM (ten ostatni wyposażony jest w filtr cząstek stałych FAP). Fani silników benzynowych mają do wyboru jednostkę 1,6 16V w dwóch wariantach mocy: 90 KM i 110. W wersji użytkowej paleta jednostek jest nieco uboższa. W stosunku do modelu osobowego zabrakło benzynowego 1,6 16V 110 KM.

Najsłabszy diesel zapewnia autu mizerne osiągi (załadowanemu sprint do setki zajmuje 19,6 sekundy) odwdzięcza się za to niskim apetytem na paliwo - średnio ok. 5,7 l./100 km. Najmocniejszemu - o mocy 110 KM - rozpędzanie do 100 km/h zajmuje 12,5-14, w zależności od stopnia obciążenia pojazdu, i co ciekawe, wg Citroena zużywa on o 0,1 l oleju napędowego mniej, niż wersja 75 KM. Wszystkie jednostki współpracują z pięciostopniową, manualną skrzynią biegów.

Najtańszy berlingo w wersji dostawczej (benzynowe 1,6 l.) kosztować ma 55.400 zł. Za 90-konnego diesla trzeba będzie zapłacić ok. 8 tys zł. więcej. Ceny wersji osobowej, w przyzwoicie wyposażonej odmianie "multispace" zaczynają się od 60 tys zł.

Wprowadzenie nowej wersji nie oznacza jednak, że z salonów zniknie niebawem jego poprzednik. Ten nazywa się obecnie "berlingo first" i pozostanie w produkcji aż do momentu, gdy przestanie odpowiadać klientom.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy