911 GT3, czyli wytwórnia stuprocentowej adrenaliny

Zaczniemy od tego, czym zazwyczaj kończymy nasze prezentacje samochodów - od ceny. Porsche 911 GT3 kosztuje "w podstawie" 701 500 zł, a z wyposażeniem dodatkowym, obecnym w testowanym egzemplarzu dokładnie 810 213 zł.

Z punktu widzenia przeciętnego Polaka to niewyobrażalna kupa forsy, jednak niewiele, jak na auto, które wygląda jak... jak... Po prostu jak milion dolarów. Charakterystyczna, nie do pomylenia z żadną inną marką, sylwetka. Krwistoczerwony kolor nadwozia. Imponujących rozmiarów tylny spojler. Ogromne koła z mocno ażurowymi czarnymi obręczami, przez które doskonale widać perforowane tarcze i potężne zaciski hamulców. Planujesz napad na bank? Mając taki wóz, nawet o tym nie myśl. Co prawda szybko oddalisz się, jak to określa policja, "z miejsca zdarzenia", ale dostrzeże cię, zapamięta i potrafi szczegółowo opisać każdy świadek.

Reklama

Jeżeli liczysz ponad 180 cm wzrostu wiedz, że zajęcie miejsca we wnętrzu GT3 będzie wymagało opanowania przez ciebie specjalnej procedury. Kiedy wreszcie zdołasz  jakoś wgramolić się do środka i usadowić w typowo sportowym fotelu możesz poczuć się nieco rozczarowany. Spodziewałeś się kosmicznego wystroju kokpitu tymczasem masz przed sobą typową dla każdego Porsche deskę rozdzielczą. Wykonaną oczywiście ze znakomitych materiałów, ale pozbawioną jakichkolwiek udziwnień.

Przed oczami kierowcy widnieje zestaw pięciu charakterystycznych okrągłych zegarów, wśród których główną rolę tradycyjnie odgrywa umieszczony centralnie obrotomierz. Jest stoper, jest siedmiocalowy ekran dotykowy, poprzez który steruje się fabryczną nawigacją, wysokiej klasy audio, systemem obsługi telefonu. Można rzec - standard. Podejrzenia co do prawdziwego charakteru auta nasuwa jedynie klatka bezpieczeństwa i sześciopunktowe sportowe pasy.

No tak - to nie jest "każde" Porsche... Owszem, model GT3 teoretycznie może służyć do codziennej jazdy, ale jego naturalnym żywiołem jest tor wyścigowy, gdzie najpełniej objawia swoje oblicze, dostarcza frajdy kierowcy i przekształca się w prawdziwą wytwórnię stuprocentowej adrenaliny.  

Z pewnością nie jest natomiast klasycznym środkiem transportu. Pal sześć jego ostentacyjny wygląd - zapewne nie brakuje ludzi, którzy lubią, gdy ich samochód wzbudza powszechne zainteresowanie gapiów, a po każdym ostrzejszym naciśnięciu pedału gazu staje się źródłem dźwięków, wywołujących popłoch wśród przechodniów. Mniejsza o to, że dwuosobowa kabina i zaledwie 125-litrowy bagażnik czy raczej bagażniczek bardzo mocno ograniczają użytkowość pojazdu. Właściciel takiego cuda nie będzie się też raczej przejmował zużyciem benzyny, które w cyklu miejskim sięga, według producenta, 18,9 litra na 100 km. Gorzej, że bardzo nisko poprowadzona linia zderzaków i prześwit, o 30 mm mniejszy niż w "cywilnym" Porsche 911 Carrera, przyprawiają o drżenie serca przed każdą próbą wjazdu na krawężnik czy pokonania progu na jezdni (wcześniej koniecznie trzeba wcisnąć przycisk, pozwalający odrobinę podnieść przód auta).

Twarde zawieszenie i niskoprofilowe, sportowe ogumienie bezpardonowo informują o najmniejszych nierównościach nawierzchni. Na dziurawych ulicach, zwłaszcza po deszczu, gdy w zagłębieniach jezdni tworzą się kałuże, prowadzenie GT3 wymaga maksymalnej koncentracji. Nawet jeżeli pamiętamy, że nad naszym bezpieczeństwem czuwa elektronika.

Aby poczuć przyjemność z jazdy Porsche 911 GT3 wybraliśmy się na autostradową obwodnicę. Pamiętając, że to oczywiście marna namiastka toru wyścigowego, zważywszy piekielne osiągi, które zapewnia sześciocylindrowy silnik o pojemności 3799 ccm i mocy 475 KM. W świecie zwykłych samochodów auto, które rozpędza się od zera do 100 km/godz. w ciągu 7,5 sekundy uchodzi za wyjątkowo zrywne. W testowanym modelu Porsche po takim czasie osiąga się prędkość... 160 km/godz. Od 0 do 100 km/godz. GT3 przyspiesza w 3,5 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 315 km/godz. Są jakieś pytania?

Zatem - jedziemy. Silnik ochoczo wkręca się na obroty i pieści uszy swoim charkotaniem i bulgotem. Wydaje się, że oddzielnie słyszymy każdą spalaną w cylindrach cząsteczkę węglowodorów. Skrzynia PDK zachwyca szybkością i precyzją swojej pracy (dwa tryby: normalny i sportowy). 440 niutonometrów napędzającego tylną oś maksymalnego momentu obrotowego zamienia auto w istny pocisk.

Konstrukcja pojazdu i zastosowana w nim wyrafinowana technika sprawiają, że "nasze" Porsche z niewzruszoną pewnością pokonuje kolejne zakręty. I wtedy dostrzegamy, że jadąca przed nami cysterna zjeżdża na lewy pas i zabiera się do mozolnego wyprzedzania cementowozu... Czar pryska i pozostają marzenia: ech, poszaleć takim wozem do woli na torze i zadzwonić przez pokładową głośnomówiącą do domu: jeszcze kilka okrążeń i wracam do domu na obiad, kochanie... 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama