Strefy płatnego parkowania mają "bezpłatne luki"

Zaparkowałeś samochód w strefie płatnego parkowania, ale poza miejscem do tego wyznaczonym? Grozi ci co najwyżej mandat karny. Służby parkingowe nie mają prawa ukarać cię „opłatą dodatkową” ani sprawdzać, czy zapłaciłeś za postój.

O wysokości opłaty dodatkowej decydują włodarze miast. Z reguły jest to 50 zł. Jednak zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, strefa płatnego parkowania dotyczy tylko i wyłącznie wyznaczonych miejsc postojowych. Oznacza to, że poza tymi miejscami kończy się jurysdykcja służb parkingowych. Do sprawy muszą wkroczyć policja lub straż miejska.

NSA orzekł, że opłatę za pozostawienie auta w płatnej strefie można pobierać tylko za postój w miejscach do tego wyznaczonych. Sąd zajął się sprawą na wniosek prezes NSA, który wskazał na poważne rozbieżności w orzecznictwie dotyczącym tej kwestii.

Jedne sądy wskazywały, że obowiązek uiszczenia należności za postój auta w strefie płatnego parkowania pojawia się w momencie pozostawienia pojazdu w wyznaczonym do tego miejscu. Wyklucza to jednocześnie pobór opłaty za pozostawienie samochodu w każdym innym punkcie SPP.

Reklama

Inne uznawały, że uprawnienie gminy do poboru opłaty za postój pojazdu w strefie płatnego parkowania odnosi się do całego jej obszaru i nie ogranicza się wyłącznie do wyznaczonych w jej granicach miejsc postojowych. NSA podzielił pierwszą interpretację.

Co dalej?

Co wyrok NSA oznacza dla kierowców? Przede wszystkim nie zmienia on bezpośrednio prawa. Miasta, chcąc dalej zarabiać na kierowcach, będą musiały dostosować uchwały i regulaminy do wyroku.

Wyrok NSA otwiera jednak wszystkim poszkodowanym ukaranym za brak opłaty parkingowej poza miejscem parkowania, drogę do wystąpienia do sądu o zwrot zapłaconej kary. Jeśli ktoś został ukarany i zapłacił opłatę za brak biletu parkingowego, będzie mógł ją z sukcesem zakwestionować przed sądem,

Jest jednak coś gorszego. Wyrok może doprowadzić do sytuacji absurdalnych. Jakich? Być może kierowcy w centrach miast, czyli strefach płatnego parkowania, wybiorą "darmowe" parkowanie na chodnikach, trawnikach, tuż przed skrzyżowaniami. Co prawda złamią wtedy przepisy ruchu drogowego i narażą się na mandat w wysokości 100 zł, jednak służby parkingowe będą musiały przejść obok takiego auta obojętnie.

Jules

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama