Porsche odpowiada córce Paula Walkera

Przedstawiciele koncernu Porsche postanowili odpowiedzieć córce amerykańskiego aktora Paula Walkera, która we wrześniu br. oficjalnie oskarżyła markę o śmierć swojego ojca.

Meadow Walker, w skierowanym do sądu z Los Angeles pozwie, obwiniła koncern o śmierć ojca stwierdzając, iż Porsche Carrera GT, w którym jechał Walker, nie gwarantowało wystarczającego poziomu bezpieczeństwa. Z tego powodu w momencie uderzenia w słup (które nastąpiło przy prędkości około 150 km/h) pasy bezpieczeństwa połamały Walkerowi żebra i miednicę. W efekcie aktor nie był w stanie wydostać się z samochodu i spłonął we wraku. Konkluzja pozwu była taka, że w Porsche powinny znajdować się systemy zapobiegające wypadkom, a przynajmniej umożliwiające przeżycie.

Porsche postanowiło nie pozostać bierne na oskarżenia i w skierowanej w ubiegłym tygodniu do sądu dokumentacji wykazało, że tragiczny wypadek amerykańskiego aktora w wyniku którego zmarł wraz z przyjacielem, był wyłącznie ich winą. Pełnomocnicy marki argumentowali, że Walker był na tyle doświadczonym kierowcą, iż powinien zdawać sobie sprawę z tego, jakie mogą być konsekwencje brawurowej jazdy. Ponadto stwierdzili oni także, że auto było niewłaściwie użytkowane. Znajduje to potwierdzenie w komunikacie policji, która w toku śledztwa ustaliła, iż Porsche jeździło na 9-letnich oponach.

40-letni Paul Walker zginął 30 listopada 2013 roku w kalifornijskim  Santa Clarita. Porsche, które prowadził znajomy aktora, wypadło na ostrym zakręcie z drogi, uderzyło w słup, a następnie stanęło w płomieniach. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu, a do identyfikacji ciał niezbędne okazały się badania DNA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Porsche | Paul Walker
Reklama