Pierwsze polskie miasto chce zrobić porządek z hulajnogami

Władze Krakowa chcą się porozumieć z operatorami, którzy wynajmują elektryczne hulajnogi, co do zasad ich użytkowania w mieście. Chodzi m.in. o wyznaczenie miejsc, gdzie będzie można zostawić i wypożyczyć pojazdy, a także doprowadzenie do ograniczenia prędkości, z jaką będą mogły one jeździć m.in. na Plantach.

"Nie chcemy czekać na zmianę przepisów na poziomie krajowym i próbujemy zbudować umowę społeczną z operatorami, którzy oferują hulajnogi i mają w Krakowie wielu klientów wśród mieszkańców i turystów. Po trzech spotkaniach udało się wypracować rozwiązania dotyczące przestrzeni publicznej i prędkości, z jaką mogą poruszać się użytkownicy np. na Plantach" - mówił dziennikarzom dyrektor Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie Łukasz Franek.

Na obszarze zbieżnym ze strefą parkowania A i na Kazimierzu wyznaczona ma być przestrzeń dla hulajnóg - miejsca skąd można je zabrać i gdzie można je zostawić. "Operatorzy zgodzili się, że tylko w tych miejscach będą hulajnogi wynajmować. Ale nie mają wpływu, gdzie klient zostawi pojazd. Ustaliliśmy, że miasto weźmie na siebie przestawianie takich porzuconych hulajnóg do wyznaczonych punktów, ale na koszt operatorów" - wyjaśnił Franek.

Reklama

Dodał, że operatorzy zgodzili się także na ograniczenie prędkości hulajnóg w miejscach takich jak Planty czy Park krakowski. Pojazd automatycznie zwalniałby, jeśli użytkownik wjedzie np. na Planty.

Przedstawiciele miasta rozmawiali z czterema operatorami. Jeśli ustne porozumienie uda się doprecyzować w styczniu, nowe zasady weszłyby w życie wiosną.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiadał w październiku, że nowe przepisy, które mają uregulować zasady ruchu urządzeń transportu osobistego (UTO) m.in. hulajnóg elektrycznych, powinny wejść w życie wiosną przyszłego roku.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy