Ceny polis OC powoli w górę. Czy winien jest BLS?

Od 1 kwietnia pod auspicjami Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) wprowadzono jednolity system Bezpośredniej Likwidacji Szkód (BLS) w ubezpieczeniach OC.

Poszkodowani w zdarzeniach komunikacyjnych mogą liczyć na sprawniejszą i szybszą naprawę pojazdu przeprowadzaną przez własne towarzystwo, nie oglądając się na towarzystwo winowajcy.

Lepsza jakość usługi - przynajmniej teoretycznie - powinna więcej kosztować towarzystwa ubezpieczeniowe, co miało się przełożyć na podwyższenie składek OC. Czy rzeczywiście?

BLS - czym właściwie jest

System BLS to mechanizm likwidacji szkód z polisy OC dzięki któremu możemy zgłaszać szkodę u swojego ubezpieczyciela, zamiast - jak to było do tej pory - u towarzystwa ubezpieczającego sprawcę. Dzięki temu naprawa uszkodzonego pojazdu z reguły jest szybsza.

Reklama

Ponadto firmy ubezpieczeniowe nie powinny już (przynajmniej w teorii) zaniżać odszkodowania, skoro i tak pieniądze odzyskają od towarzystwa ubezpieczającego osobę winną powstania uszkodzeń. Poza tym (o czym będzie mowa dalej) ewentualne manipulacje przy ustalaniu wielkości odszkodowania zostały odgórnie ograniczone. Do systemu BLS przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń przystąpiły następujące towarzystwa ubezpieczeniowe:

- Aviva
- Concordia Ubezpieczenia
- Ergo Hestia (w tym MTU i You Can Drive)
- Gothaer
- Liberty Ubezpieczenia
- PZU
- Uniqa
- Warta (w tym HDI)

W zasadzie system BLS był dostępny jeszcze przed 1 kwietnia u niektórych towarzystw, lecz na różnych warunkach - np. Allianz i InterRisk oferowali BLS jedynie w ramach pakietu OC/AC. Niektóre z nich stosują równolegle BLS wewnętrzny i od PIU. Co za tym idzie, zunifikowane wytyczne Polskiej Izby Ubezpieczeniowej mogą się różnić od stosowanych kryteriów w poszczególnych towarzystwach, jak np. PZU i Warta.

Składki rosną, ale nie przez BLS

Według Marcina Tarczyńskiego z PIU, system BLS nie spowodował ani spadku ani wzrostu cen polis OC. Został on pomyślany jako metoda pozwalająca konkurować towarzystwom nie tylko ceną.

Jak kształtowały się koszty polis OC w tym roku? Zdaniem Marcina Tarczyńskiego na pewno zahamowany został spadek cen, niektóre firmy ubezpieczeniowe przyznają, że je podniosły. Wzrost ten jest zauważalny od III kwartału br.  co zanotowały tez firmy porównujące ceny polis.

Jak twierdzi Przemysław Mucha - specjalista ds. sprzedaży Rankomat.pl - wahania składek w ostatnim czasie mają inną przyczynę:

Nie zapominajmy, że w bieżącym roku - prócz wprowadzenia systemu BLS przez kilka towarzystw - została również wdrożona dyrektywa Komisji Nadzoru Finansowego. Dzięki niej poszkodowani mogą liczyć m.in. na samochód zastępczy na czas naprawy swojego pojazdu, a jego wynajem musi pokryć firma ubezpieczeniowa. Co więcej, zabronione zostały potrącenia z tytułu wieku wymienianych części, a więc niesławna amortyzacja. Wyższe wypłaty odszkodowania generują podwyższenia składek OC - dodaje. Za jakość lepszą trzeba zapłacić więcej.

BLS coraz popularniejszy

Według Przemysława Muchy towarzystwa posiadające BLS w swoich ubezpieczeniach OC są coraz chętniej wybierane. Czasy, w których liczyła się tylko cena OC już dawno minęły - zauważa.

Potwierdza to także Marcin Tarczyński z PIU. Wielu klientów woli dopłacić pewną sumę do polisy, byleby tylko mieć zapewnioną naprawę z BLS. Jak informuje Agnieszka Rosa z PZU, do największego polskiego ubezpieczyciela zostało zgłoszonych w okresie od kwietnia 2014 do sierpnia 2015 46,5 tys. szkód poza systemem BLS.

Z kolei w ramach Bezpośredniej Likwidacji Szkód od kwietnia 2015 do sierpnia 2015 zostało ich zgłoszonych 8,5 tys. Może to nie tak wiele jak należałoby oczekiwać, jednak by mieć pełny obraz należałoby poczekać pełne 16 miesięcy. Można jednak śmiało założyć, że musi też upłynąć czas niezbędny dla klientów do zapoznania się z usługą i jej zaletami. Sprzedawcy polis twierdzą bowiem, że kupujących ubezpieczenia taka opcja bardzo często zachęca do zakupu.

Wyższe odszkodowania, wyższe składki

Jak twierdzi Komisja Nadzoru Finansowego, stawki OC wielu ubezpieczycieli są zaniżone i nie są rzetelnie skalkulowane do ryzyka. Jej tegoroczne dyrektywy dotyczące zakazu stosowania np. wspomnianej amortyzacji podczas dokonywania kosztorysu zmuszają towarzystwa do zmian kalkulacji składek.

Aby były one rentowne, towarzystwa zmuszone są sięgnąć głębiej do kieszeni kierowców. Co za tym idzie, w przyszłości możemy raczej spodziewać się kolejnych podwyżek i prób wyrównania składek u poszczególnych ubezpieczycieli. A te, jak dobrze wiemy, obecnie bywają bardzo różne dlatego nadal warto dokonywać porównań ofert zanim się na którąś zdecydujemy, gdyż zakres ochrony z polisy OC, droższej czy tańszej wciąż mamy taki sam.

Marcin Szermański

Rankomat
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie samochodu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy