Maciek Steinhof zwycięzcą II edycji Eko-Rajdu

Połączenie prób sportowych i "jazdy o kropelce" to pomysł na rajd, który po raz kolejny sprawdził się znakomicie. Trasa, mająca niespełna 200 kilometrów, prowadziła z Wieliczki do Krynicy, dając możliwość uczestnikom podziwiania pięknych widoków, więc ta "eko-jazda" nie była nużąca.

Próby sportowe zaplanowano, tuż po starcie w Wieliczce, następnie w Dobczycach, Limanowej i na końcu w Krynicy, bezpośrednio przed najważniejszym tankowaniem przy udziale sędziów. To właśnie zużycie paliwa było decydujące na tym rajdzie, ale bez szybko przejechanych prób sportowych nie dało się go wygrać (punkty za oszczędność miały się do punktów za próby jak 3 do 1).

Najoszczędniej pojechali: Artur Prusak z Teresą Klimczyk Toyotą Priusem przed Mariuszem i Marcinem Suss Oplem Amperą; średnie zużycie paliwa tych samochodów minimalnie przekraczało 4 litry na 100 kilometrów.

Reklama

Jednak Volkswagen Golf GTD prowadzony przez Maćka Steinhofa spalił niewiele więcej, a był zdecydowanie szybszy:

M.Steinhof: "Jestem bardzo zadowolony, ale i zaskoczony możliwościami Volkswagena Golfa GTD. Wygrać próby z Audi R8, czy Mercedesem AMG, gdzie za kierownicą siedzieli świetni kierowcy  to naprawdę sukces. Krystian Korzeniowski, z którym ścigamy się w VWCC (Volkswagen Castrol Cup) jechał benzynowym Golfem i z moim dieslem był bez szans. Golf GTD to najlepsze połączenie sportowych osiągów i minimalnego zużycia paliwa, czyli idealne auto na taki rajd."

Wśród uczestników imprezy można było spotkać wielu doświadczonych kierowców, którzy swoimi umiejętnościami udowodnili, że świetne auto to jedno, a umiejętności kierowcy to drugie. 

Tomasz Czopik, rajdowy mistrz Polski z 2003 roku (pokonał wtedy Kuzaja) pojechał Mercedesem E z nową 9-biegową skrzynią i zajął w generalnej klasyfikacji trzecie miejsce (pilotowała go żona), pokazując tym dużym samochodem wielki kunszt.

T.Czopik: "Ten rajd to na prawdę wspaniała zabawa, a jazda Mercedesem daje dużą frajdę. Może to nie jest idealny samochód na taką imprezę, ale jak widać spisał się znakomicie.."

Pewną niespodzianką było zwycięstwo w próbach sportowych Tomka Głowackiego i Oskara Tichanowicza Renaultem Clio, ale to małe lekkie autko z mocą 180 KM, poprowadzone sprawną ręką (Głowacki też startuje w rajdach) było zdecydowanie najszybsze.

W Eko-Rajdzie świetnie spisały się także samochody z "rodziny Fiata", Robert Bielecki Alfą Romeo Gulietta był w "generalce" czwarty, a wielkie zainteresowanie wzbudzał nowy Jeep Cherokee, który dzielnie walczył z bardzo oszczędnymi i szybkimi Mitsubishi ASX.

Poza konkursem wystartowały także mniejsze samochody, w tym także premierowy Citroen C1.

Dla większości uczestników rajdu emocje i przyjemność z rywalizacji były tak duże, że niemal wszyscy zapowiedzieli udział w kolejnej imprezie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy