Wiesz, co to za samochody? Powstawały w Polsce!

Zestawienie słów Fabryka Samochodów Osobowych i Fiat kojarzy się bezbłędnie z – produkowanym w Polsce od 1967 roku - modelem 125p. Dziś mało kto pamięta, że z Żerania wyjeżdżało też kilka innych pojazdów z logo włoskiej marki.

Począwszy od 1973 roku - równolegle z produkcją Polskiego Fiata 125p - przez kilka lat w FSO montowano też inne samochody turyńskiego koncernu. Z polskiej fabryki wyjeżdżały również, zdecydowanie nowocześniejsze niż popularny "Duży Fiat", pojazdy: Polski Fiat 127p, 128p oraz 131p i 132p.

Najpopularniejszy z nich - Fiat 127 - był bardzo nowoczesnym, jak na swoje czasy, pojazdem z pogranicza segmentów A i B. Auto zdobyło m.in. tytuł "Samochodu Roku 1972".  Model 127 mógł się pochwalić dwubryłowym nadwoziem (niestety tylna klapa nie otwierała się razem z szybą) i nowoczesnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Pod maską spotkać można było benzynowe, czterocylindrowe silniki o pojemnościach od 0,9 l do 1,3 l, które, w zależności od wersji, osiągały moce między 48 KM a 75 KM. Napęd, podobnie jak we współczesnych kompaktach, trafiał na koła przedniej osi. Był to jeden z pierwszych "globalnych" pojazdów koncernu. Poza Włochami auto produkowano też m.in. w Hiszpanii (Seat 127) i Brazylii (Fiat 147). Samochód posłużył też za bazę do stworzenia Zastavy 102, która jako zmodernizowana Yugo Koral przetrwała w produkcji aż do 2008 roku! Warto dodać, że od 1974 roku produkcją Fiatów 127p zajmowała się już nie FSO a FSM.

Reklama

Na Żeraniu powstawały jednak starsze Fiaty 128, w tym - wzbudzające powszechny zachwyt - trzydrzwiowe odmiany Sport Coupe. Trójbryłowy model 128 był pierwowzorem, popularnej również w PRL, Zastavy 101.

W Warszawie wytwarzano też krótkie serie następców Fiata 124 i Fiata 125 - modeli 131 i 132. Oprócz stylistyki auta wyróżniały się m.in. zupełnie nowym zawieszeniem. Z przodu zastosowano kolumny McPhersona, z tyłu - w miejsce wahaczy pojawiły się sprężyny śrubowe i drążki Panharda. Z Fabryki Samochodów Osobowych model 131 wyjeżdżał jako sedan w bogatej wersji wyposażeniowej Special. Auta trafiały niemal wyłącznie do dygnitarzy - na liście ich użytkowników było wielu dyrektorów państwowych molochów. Modele 132 ukochały sobie również... służby bezpieczeństwa i inne urzędy państwowe.

Oczywiście w przypadku wspomnianych samochodów użycie słowa "produkcja" było pewnym nadużyciem. Początkowo auta trafiały do FSO w tzw. "standardzie I". Oznaczało to, że dostarczano je z Włoch niemal kompletne. Polscy robotnicy musieli jedynie usunąć maskowania ochronne i doposażyć je w fotele, zderzaki czy akumulator. Później wprowadzono "standard II", co oznaczało, że do FSO osobno trafiało nadwozie, a osobno - kluczowe podzespoły. W tym czasie część z nich (np. cewki czy zbiorniczki spryskiwaczy) była już współzmienna z modelem 125p. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy