Uwaga, nowość! Autolib to przyszłość?

Na ulicach Paryża od pewnego czasu działają samoobsługowe wypożyczalnie samochodów o napędzie elektrycznym.

Stolica Francji jest pierwszą światową metropolią, która testuje ten pomysł.

W grudniu ubiegłego roku rozstrzygnięto przetarg na eksploatację automatycznych stacji, tzw. autolibów, na których będzie można wypożyczyć ekologiczne pojazdy. Zwycięzca przetargu - koncern Bollore - zapowiedział, że pierwsze stacje tych wypożyczalni zostaną oddane do użytku w październiku 2011 roku. I rzeczywiście tak się stało. Na początek w Paryżu pojawiły się 33 punkty, w których można było wypożyczyć 66 samochodów. Był to okres pilotażowy.

Reklama

Dzisiaj nastąpiło oficjalne uruchomienie systemy. Obecnie na 46 stacjach można wypożyczyć 250 pojazdów, a docelowo w całym mieście i na jego peryferiach ma być dostępnych trzy tysiące elektrycznych samochodów na ponad tysiącu stacji. Poziom ten ma być osiągnięty już w przyszłym roku. Przewiduje się, że już w połowie przyszłego roku po Paryżu będzie jeździe jeździć dwa tysiące elektrycznych aut.

Autoliby są wzorowane na istniejących od 2007 roku w Paryżu samoobsługowych wypożyczalniach rowerów, nazywanych velibami, od połączenia franc. słów "velo" - rower i "liberte" - wolność.

Zasada korzystania z autolibów są podobne jak w przypadku ich rowerowych starszych braci: pojazd, wypożyczony przy użyciu karty abonenta w jednym miejscu, należy po przejażdżce odstawić na dowolnej stacji w stolicy lub na przedmieściach.

Pół godziny jazdy samochodem kosztować kilka (5-7) euro, nie licząc ceny okresowego abonamentu, wynoszącego w zależności od wybranej formuły od 10 euro (opłata dzienna) do 144 euro (abonament roczny). Przed wypożyczeniem pojazdu trzeba będzie też pozostawić kaucję w wysokości 250 euro, która będzie inkasowana w wypadku uszkodzenia lub zaginięcia wozu.

Jak informuje koncern Bollore, wypożyczane pojazdy, wzorowane na istniejącym modelu samochodu elektrycznego Bluecar, będą mogły pomieścić cztery osoby. Ich tzw. autonomia - czyli maksymalna długość jazdy bez doładowania baterii - wyniesie 250 km, w mieście zasięg spada o połowę. Jeśli użytkownik wyjedzie za daleko i braknie mu energii zostanie obciążony kosztami holowania w wysokości 300 euro. Co gorsza, samochodu nie można doładować np. w domu, a wyłącznie w stacjach Autolib.

Samochód może przewieźć maksymalnie 4 osoby, wyposażono go również w zintegrowany fotelik dla dziecka. Pojazd ma 3,65 m długości, 1,70 m szerokości i 1.61 m wysokości.

Wyposażenie obejmuje m.in. elektryczne wspomaganie kierownicy, poduszki powietrzne i pasy, a także GPS, ekran dotykowy, elektrycznie sterowane szyby, centralny zamek i złącze USB. Brak natomiast klimatyzacji.

Władze paryskie szczycą się, że jest to pierwsza tego typu inicjatywa w wielkiej metropolii europejskiej. Podobne pomysły zrealizowano do tej pory w mniejszych miastach jak: francuskie La Rochelle czy niemieckie Ulm. Zdaniem mera Paryża Bertranda Delanoe, będzie to prawdziwa rewolucja w transporcie miejskim, która ulży zanieczyszczonej atmosferze i zredukuje hałas.

Przeciwnicy tego projektu argumentują, że nowe wypożyczalnie nie zachęcą paryżan do porzucenia własnych wozów, gdyż elektryczne pojazdy trzeba często doładowywać, a to każdorazowo zajmuje kilka godzin. Część radnych krytykuje pomysł także dlatego, że stacje autolibów dodatkowo ograniczą i tak niewystarczającą w Paryżu przestrzeń parkingową dla innych pojazdów.

Innym problemem będzie skuteczne zabezpieczenie wypożyczalni samochodów przed kradzieżami i zniszczeniem. Jak się przypomina, w tej chwili wiele paryskich velibów pada codziennie łupem złodziei i wandali.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Uwaga!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy