Dostał mandat, bo czekał przed kościołem na trumnę

Nadgorliwość czy kompletna głupota? Tak brytyjskie media komentują zachowanie strażnika miejskiego z Edynburga. Funkcjonariusz postanowił ukarać mandatem kierowcę karawanu, który... czekał przed kościołem na wyniesienie trumny.

Nadgorliwość czy kompletna głupota? Tak brytyjskie media komentują zachowanie strażnika miejskiego z Edynburga. Funkcjonariusz postanowił ukarać mandatem kierowcę karawanu, który... czekał przed kościołem na wyniesienie trumny.

Jakby tego było mało, kiedy w drzwiach świątyni pojawił się kondukt żałobny, nadgorliwy strażnik zabierał się już do wystawiania kary dla drugiej limuzyny.

Według właściciela zakładu pogrzebowego, do którego należały oba pojazdy, w ponad 120-letniej historii firmy taki przypadek jeszcze się nie zdarzył. Przedsiębiorca po całym incydencie złożył na strażnika skargę do władz Edynburga, a te zdecydowały o unieważnieniu mandatu i przeprosiły wszystkich uczestników pogrzebu.

Nie jest jednak tajemnicą, że po obcięciu budżetów lokalne samorządy wypełniają finansowe luki na wszelkie możliwe sposoby. Nadgorliwe wypisywanie mandatów jest właśnie jednym z nich.

Reklama
RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy