Dodał przyciski do swojej Tesli. Internet zapłonął

Widok fizycznych przycisków w nowych samochodach powoli staje się rzadkością. Niektórzy producenci, jak np. Tesla, na dobre zrezygnowali z łatwo dostępnych, fizycznych paneli czy prostych w obsłudze pokręteł, przenosząc wszystkie funkcje na ogromne dotykowe ekrany. Nie wszystkim klientom odpowiada taki stan rzeczy, ale jak widać, istnieje już rozwiązanie tego problemu. Gdy internauci to zobaczyli, złapali się za głowę.

Dotykowa obsługa w samochodzie. Taniej, ale czy wygodniej?

Kiedyś liczba przycisków i pokręteł w kabinie samochodu świadczyła o jego bogatym wyposażeniu, dziś przełączniki przechodzą do lamusa. Producenci coraz chętniej wycofują się z fizycznej obsługi i przenoszą wszystkie funkcje na dotykowe ekrany - tak jest taniej, ale czy wygodniej? Nie wszyscy klienci są zadowoleni z kierunku, w którym to wszystko zmierza, dlatego wzięli sprawy w swoje ręce.

Rozwiązał największy problem swojej Tesli. Internet zapłonął

Pewien mężczyzna miał dość dotykowej obsługi w swojej Tesli, więc doposażył samochód w fizyczny panel, z poziomu którego może sterować siłą nawiewów i temperaturą klimatyzacji, przewijać utwory, a nawet otwierać bagażniki czy zmieniać pozycję fotela. Kiedy pochwalił się swoim rozwiązaniem w sieci, internauci nie zostawili na nim suchej nitki.

Reklama

Krótki instruktaż z montażu i obsługi fizycznego panelu w Tesli jest w języku chińskim, więc ciężko do końca zrozumieć, co autor ma na myśli. Można się jednak domyślić, że obsługiwanie funkcji auta za pośrednictwem dużego ekranu, nie do końca mu odpowiada. Mężczyzna w kilka sekund pokazuje jak wykręcić ekran i doposażyć auto w klawiaturę, która ma rozwiązać wszystkie problemy dotyczące obsługi w amerykańskim bestsellerze.

Panel z fizycznymi przyciskami przypomina swoim wyglądem ten, który znajdziemy w kompaktowych modelach spod znaku trójramiennej gwiazdy, jednak znalazły się na nim nieco inne klawisze.

Przyciski w Tesli? Internauci wiedzą lepiej

Kontrowersyjne rozwiązanie obiegło internet i spotkało się z różnymi opiniami. Znaczna większość internautów stwierdziła, że montowanie takiego panelu w Tesli nie ma jakiegokolwiek sensu i mija się z koncepcją projektantów. Jeszcze inni stwierdzili, że trzeba być strasznie zacofanym, by nie umieć w tych czasach obsługiwać dotykowych ekranów. 

Mówiąc w skrócie, na mężczyznę wylało się wiadro pomyj, ale na koniec dnia to jego indywidualna sprawa, co i gdzie zamontuje w swoim własnym samochodzie. Jestem w stanie uwierzyć, że niektórzy na pewno by się ucieszyli, gdyby obsługa systemu multimedialnego w autach Tesli została nieco uproszczona.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama