Ale wpadka. 300 radiowozów bezużytecznych!

Przestępcy i piraci drogowi w Holandii - przynajmniej przez kilka przyszłych tygodni - mogą się czuć na lokalnych drogach niemalże bezkarni!

Tamtejsza policja poinformowała właśnie, że - czasowo - wycofuje ze służby aż 300 zakupionych w ostatnim czasie radiowozów marki Volkswagen. Chodzi głównie o modele Touran. Przyczyną tak drastycznej decyzji jest standardowe wyposażenie pojazdów obejmujące m.in. aktywny system zapobiegania kolizjom o nazwie City Emergency Braking.

Elektroniczny asystent świetnie sprawdza się w normalnej jeździe, ale sprawia też, że radiowozy stają się niemal całkowicie bezużyteczne w czasie pościgów. Gdy sensory wykryją przeszkodę a komputer uzna, że zachodzi ryzyko kolizji, elektronika sterująca automatycznie uruchamia system hamulcowy. W efekcie dynamiczny pościg za oddalającym się pojazdem staje się niemożliwy! System City Emergency Braking można wyłączyć, ale aktywuje się on automatycznie przy każdorazowym uruchomieniu silnika.

Reklama

Decyzją władz radiowozy zostały czasowo wycofane ze służby. Każde z 300 aut odesłane zostanie do serwisu. Samochody otrzymają zmodyfikowane oprogramowanie pozwalające trwale wyłączyć elektroniczny kaganiec. Koszty takiej operacji nie są znane. Lokalna policja nie podaje również, ile czasu potrwać może przywracanie pojazdom sprawności operacyjnej.

Cała sprawa wydaje się jednak dość kuriozalna. Systemy automatycznego hamowania trafiają do szeregu nowych samochodów, a interweniują naprawdę późno, gdy ryzyko kolizji jest duże. Tymczasem o Volkswagenach Tourach można powiedzieć dużo, ale na pewno nie są to wozy pościgowe, a i same pościgi nie są wcale policyjną codziennością. Czy więc City Emergency Braking naprawdę uniemożliwia normalną eksploatację?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: radiowozy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy