Nie masz OC? Zapłacisz większą karę!

1 stycznia zmieniły się zasady określania wysokości kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.

W zeszłym roku i latach wcześniejszych opata wnoszona na rzecz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego była względnie stała. Przepisy mówiły, że kara za brak OC samochodu osobowego wynosi 500 euro, a kursem przeliczenia był kurs NBP z pierwszego dnia danego roku. W efekcie z zeszłym roku kara wynosiła 1980 zł.

1 stycznia weszła w życie nowelizacja ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Wprowadziła ona m.in. zmianę w wyliczaniu kary za brak OC. Obecnie - w przypadku samochodów osobowych - jest to dwukrotność minimalnego wynagrodzenia. Od stycznia płaca minimalna wynosi 1500 zł, a więc zapominalscy kierowcy zapłacą 3000 zł. Kara za brak OC samochodów ciężarowych i autobusów wynosi 4500 zł, a pozostałych pojazdów - 500 zł.

Reklama

Ustawodawca przewidział system zniżek, jeśli przerwa w ubezpieczeniu nie trwała długo. Jeśli ktoś spóźni się nie więcej niż 3 dni, będzie musiał zapłacić 20 procent stawki głównej, a jeśli nie więcej niż 2 tygodnie - kara zostanie obniżona o połowę.

Jeśli kara nie zostanie wpłacona w sposób dobrowolny, zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne, które prowadził będzie urząd skarbowy. Koszty postępowania pokrywa kierowca, a ich wysokość zależy od tego, jak bardzo poborca będzie musiał się natrudzić, by odzyskać pieniądze.

Prawo do skontrolowania polisy OC mają praktycznie wszystkie służby uprawnione do przeprowadzania kontroli drogowych, a więc nie tylko straż miejska czy policja, ale również np. straż graniczna. Również sam Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny podejmuje działania, którego celem ma być uszczelnienie systemu.

- Od początku roku uruchamiamy nowe narzędzie informatyczne pozwalające na wykrywanie przerw w ubezpieczeniu danego pojazdu i na stałe monitorowanie bazy danych polis OC pod tym kątem - mówi Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - W ten sposób jeżeli nieubezpieczony pojazd nie zostanie wykryty podczas kontroli drogowej, zrobi to system komputerowy Funduszu.

Ponadto 11 lutego wejdą w życie nowe przepisy, które zaostrzą konsekwencje braku OC. Nieubezpieczony kierowca zapłaci drożej za spowodowany wypadek. Fundusz będzie bowiem zobowiązany do dochodzenia od niego nie tylko odszkodowania wypłaconego ofiarom wypadku, ale również poniesionych przez siebie kosztów, związanych z tą wypłatą (likwidacją szkody).

Fundusz Gwarancyjny administruje bazą danych o polisach komunikacyjnych. Znajduje się w niej ponad 172 mln wpisów o wszystkich sprzedanych ubezpieczeniach OC i autocasco, również w latach poprzednich. Bieżące zapełnienie bazy w zakresie komunikacyjnego OC sięga 98 procent. Ubezpieczyciele zobowiązani są - w ciągu maksymalnie 14 dni - przesłać informacje o polisie, licząc od daty jej sprzedaży.

Fundusz szacuje, że dziś po polskich drogach porusza się około dwieście tysięcy nieubezpieczonych pojazdów. Rocznie ich kierowcy powodują około 5,5 tysiąca wypadków (łącznie z niezidentyfikowanymi sprawcami), co kosztuje innych właścicieli samochodów około 50 milionów złotych. Wypłaty z UFG są bowiem finansowane przez firmy ubezpieczeniowe.

Do końca listopada 2012 roku, UFG wezwał do zapłaty kary za brak OC ponad 26 tysięcy posiadaczy pojazdów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama