Policja zachęca do "wrzucania na luz"

"Wrzucam na luz" - pod tym hasłem ruszyła w piątek współorganizowana przez policję kampania społeczna, która ma zwrócić uwagę kierowców na to, że przyczyną wielu wypadków i stłuczek jest zbyt agresywna jazda i niekulturalne zachowanie.

Kampania prowadzona jest m.in. na portalu społecznościowym Facebook, gdzie każdy internauta może wypowiedzieć się na temat tego, jakie zachowania użytkowników dróg są najbardziej irytujące, niekulturalne i niebezpieczne. Najczęściej wymieniane są m.in. przekraczanie prędkości, gwałtowne ruszanie na światłach, trzymanie się na zderzaku innego auta, niesygnalizowanie manewrów czy wpychanie się przed auta stojące w korku.

"W ramach kampanii dzisiaj obchodzony jest po raz pierwszy +Dzień Kulturalnego Kierowcy+. Chcemy zwrócić uwagę kierowców na to, że przyczynami wielu wypadków drogowych i stłuczek są zbyt agresywna jazda i niekulturalne zachowanie" - powiedział rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

Reklama

Z przedstawionych w piątek na konferencji prasowej w Komendzie Głównej Policji danych wynika, że od początku roku doszło do ponad 13 tys. wypadków drogowych, w których zginęło 1190 osób, a 16,5 tys. zostało rannych. "Nie możemy popadać w huraoptymizm. Jeszcze dużo przed nami, zwłaszcza przed najbardziej trudnym okresem, jakim są wakacje. W czerwcu, lipcu, sierpniu i początku września notujemy najwięcej wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym" - powiedział insp. Marek Kąkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Podkreślił, że w zeszłym roku tylko w wakacje zginęło ponad 600 osób. "W tym okresie ruch na drogach jest znacznie większy. Latem będą znacznie wyższe temperatury, które wpływają na naszą kondycję psychoruchową. Występuje także uplastycznienie nawierzchni dróg, co ma także wpływ na nasze zachowanie i reakcje samochodów na drodze" - powiedział Kąkolewski.

Przypomniał, że jadący z prędkością 140 km/h samochód w ciągu jednej sekundy pokonuje odległość około 40 metrów a droga hamowania wynosi ponad 100 metrów. "Gdyby doszło w takiej sytuacji do nieoczekiwanego wejścia pieszego na jezdnię, kierowca nie zdąży nacisnąć na pedał hamulca. Im większa prędkość, tym mniej mamy czasu na reakcję" - powiedział Kąkolewski.

Każdego dnia nad bezpieczeństwem na drogach czuwa prawie 3,5 tys. policjantów, którzy przeprowadzają ponad 17 tys. kontroli. Dodał, że coraz częściej w samochodach instalowane są minikamery, które rejestrują to, co się dzieje na drodze. Zaapelował do kierowców o zgłaszanie policji przypadków wykroczeń drogowych popełnianych przez innych użytkowników dróg.

"Przeprowadzamy ponad siedem milionów kontroli stany trzeźwości w ciągu roku. Co 44. z nich kończy się ujawnieniem pijanego kierowcy" - dodał Kąkolewski.

MSW i KGP rozważają podwyżkę mandatów nawet do 2 tys. zł oraz zmianę przepisów, tak aby pieszy na pasach miał absolutne pierwszeństwo. "Chodzi bardziej o mandaty wystawiane za szczególnie rażące naruszenia zasad ruchu drogowego. Chodzi o to, by móc podnieść kwotę bazową i wymierzać jeszcze większe mandaty" - tłumaczył niedawno wiceszef MSW Marcin Jabłoński.

W Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 zł (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1 tys. zł). Policjanci uważają, że to zbyt niska kara, nieadekwatna zwłaszcza za czyny szczególnie niebezpieczne. Kwota ta nie zmieniła się od 1995 r., podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięć razy. Według Działoszyńskiego mandaty mogłyby wzrosnąć nawet dwukrotnie.

Przekraczanie wyznaczonej prędkości jest najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie. Do dużej liczby wypadków przyczyniają się także: nietrzeźwość kierowców, niezapinanie pasów, brak widoczności pieszych i rowerzystów, nieużywanie kasków przez rowerzystów.

Ze statystyk policyjnych wynika, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Mimo to w całym 2012 roku zginęło ponad 3,5 tys. osób, w tym ponad 1 tys. pieszych. W ostatnim dziesięcioleciu najtragiczniejszy był 2003 rok. W ponad 51 tys. wypadków drogowych, zginęło ponad 5,6 tys. osób.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama