Zginęli w Czechach i Niemczech...

Trwa czarna seria tragicznych zdarzeń na drogach. Giną piesi i kierowcy. I to nie tylko na polskich drogach. Nasi obywatele mają wypadki także poza granicami.

Trwa czarna seria tragicznych zdarzeń na drogach. Giną piesi i kierowcy. I to nie tylko na polskich drogach. Nasi obywatele mają wypadki także poza granicami.

Oto dwa przykłady z dzisiejszego dnia.

Czworo Polaków zginęło w poniedziałek w wypadku samochodowym w Czechach. Auto z polską rejestracją rozbiło się w Karwinie koło Ostrawy. Samochód najpierw wpadł na słup wysokiego napięcia, a potem na drzewo.

"W wozie było czworo ludzi. Tragedii nikt nie przeżył" - powiedział rzecznik karwińskiej policji. Samochód jechał z kierunku Cieszyna do centrum Karwiny. Do wypadku doszło ok. godz. 13.30.

"Kierowca nie dostosował szybkości do warunków i stracił panowanie nad kierownicą" - powiedział rzecznik policji.

Także czterech Polaków zginęło w poniedziałek w wypadku w Dolle na północ od Magdeburga (Saksonia-Anhalt) - poinformował rzecznik komendy w Stendal Joachim Albrecht.

Reklama

Samochód marki Golf wypadł ok. godziny 4.15 na zakręcie z drogi i uderzył w budynek należący do pobliskiego gospodarstwa rolnego. Na miejscu zginęło czterech mężczyzn w wieku od 25 do 35 lat.

Jak podkreślił rzecznik, policyjni eksperci nie stwierdzili śladów hamowania. Ich zdaniem, przyczyną wypadku mogło być chwilowe zaśnięcie kierowcy.

Osoby znajdujące się w samochodzie nie były pod wpływem alkoholu.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Czechy | zginął | wypadek | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy