Szef ITD w tarapatach. Bo jeździł 300-konną insignią OPC

"Nie wykluczam wyciągnięcia konsekwencji personalnych. Jeszcze dziś minister transportu Sławomir Nowak przedstawi informację w sprawie szefa Inspekcji Transportu Drogowego, który na co dzień jeździł samochodem kupionym do ścigania piratów drogowych" - powiedział na konferencji prasowej Donald Tusk.

To reakcja premiera na sprawę, którą wczoraj ujawnił reporter RMF FM Paweł Świąder.

Szef rządu przyznał na konferencji prasowej, że zapoznał się z artykułem Pawła Świądra. - Jest zaskakujący - stwierdził Tusk. Nie wykluczył wyciągnięcia konsekwencji personalnych. Jeszcze dziś minister transportu ma przedstawić premierowi informację w sprawie szefa Inspekcji Transportu Drogowego, Tomasza Połecia, który na co dzień korzystał z samochodu zakupionego do ścigania piratów drogowych.

Oburzenia nie kryją także posłowie, którzy domagają się dymisji szefa ITD. Politycy podejrzewają, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Do nich, tak jak i do nas, docierają liczne sygnały od samych inspektorów o nieprawidłowościach w ITD.

Reklama

- Degrengolada instytucji i kompromitacja kierownictwa. Przede wszystkim kolejny dowód na to, że te dziesiątki sygnałów, które płyną również ze strony inspektorów, którzy są tą sytuacją poruszeni, raczej skłaniają nas do wniosków, które sprowadzają się do nieuchronnej dymisji kierownictwa inspekcji. Tych zaniedbań jest mnóstwo. Kto wie, czym się to zakończy - powiedział Jerzy Polaczek w rozmowie z reporterem RMF FM Pawłem Świądrem.

Szef ITD rozstaje się ze służbowym autem

Wczoraj - po interwencji dziennikarza RMF FM Pawła Świądra - kierownictwo inspekcji zdecydowało, że Tomasz Połeć nie będzie mógł więcej wykorzystywać służbowego samochodu do celów prywatnych. Auto ma wzmocnić biuro zajmujące się fotoradarami.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy