Opel insignia OPC miała ścigać piratów. A wozi... szefa ITD!

Inspekcja Transportu Drogowego kupiła 6 superszybkich samochodów do ścigania piratów drogowych. Wyposażone w fotoradary miały służyć poprawie bezpieczeństwa na autostradach, drogach ekspresowych oraz w miastach.

Ale jak ustalił nasz reporter, co najmniej trzy z nich wożą kadrę kierowniczą inspekcji. Najszybszym autem jeździ na co dzień sam szef inspekcji Tomasz Połeć. Jego przyjemność prowadzenia auta z 300-konnym silnikiem, automatyczną skrzynią biegów i napędem na 4 koła kosztowała nas 200 tysięcy złotych.

Na początku lipca ITD rozstrzygnęła przetarg na 6 samochodów osobowych. Wygrał diler Opla z Zamościa. W sierpniu dostarczył inspekcji: 3 samochody Opel Astra po 53 tys. zł. (te miały pełnić służbę na terenie miast), 2 samochody Opel Insignia z 250-konnymi silnikami po 125 tys. zł (miały patrolować drogi ekspresowe) oraz jeden super szybki model Opla - Insignia OPC. 2,8-litrowy 325-konny silnik, napęd na 4 koła, automatyczna skrzynia biegów, przyciemniane szyby za bagatela - 200 tys. zł. W sumie GITD zapłaciła za te samochody prawie 600 000 zł.

Reklama

Nie byłoby sprawy, gdyby w samochodach zamontowano fotoradary i gdyby, zgodnie z przeznaczeniem, rozpoczęły służbę. Do tej pory tak się jednak nie stało. Jak ustaliliśmy, co najmniej od początku września najszybszym kupionym autem jeździ na co dzień szef inspekcji gen. Tomasz Połeć. Parkuje go przed swoim domem, jeździ nim do pracy, na szkolenia poza Warszawę oraz na spotkania, np. w Sejmie.

Wydaje się, że czerpie z jazdy niebywałą przyjemność, gdyż nie korzysta z usług kierowcy, zawsze prowadzi sam. Co ważne, wśród zainteresowań szefa GITD, o których czytamy na stronie internetowej inspekcji jest między innymi... sportowa jazda samochodem.

To mogłoby tłumaczyć, dlaczego dla szefa GITD przeznaczono akurat taki samochód. Po co jednak w opisie przetargu zaznaczono, że mają to być samochody specjalne, do prowadzenia działań na autostradach i ekspresówkach? Warto postawić pytanie, czy zrobiono to tylko po to, by można było w ten sposób kupić naprawdę szybkie auta?

Niecierpliwie czekamy aż inspekcja odpowie na te pytania. Ciekawi jesteśmy też, jak GITD wytłumaczy fakt, że do tej pory nie ogłoszono nawet przetargu na zakup fotoradarów do tych 6 samochodów.

Inaczej było z 29 innymi samochodami, w których fotoradary są właśnie montowane i które mają wejść do służby jeszcze w październiku. W tym przypadku rozstrzygnięto przetarg na dostarczenie i montaż 29 urządzeń rejestrujących prędkość. Gdyby GITD chciała teraz "na szybko" wykorzystać część z tych urządzeń i zamontować je w Oplach, to należy poinformować, że nie można tego zrobić. Warunki przetargu na zakup i montaż 29 fotoradarów zwyczajnie na to nie pozwalają. Wśród wytycznych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia wyraźnie zapisano bowiem, że urządzenia będą montowane w fordach focusach, fordach mondeo i peugeotach. To wyklucza ich użycie w ostatnio kupionych oplach.

Dla kogo superszybkie auta GITD?

Wiemy na pewno, że najszybszym z 6 opli jeździ szef GITD, pozostałe 5 samochodów również nie rozpoczęło służby patrolowej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na co dzień mogą nimi jeździć między innymi osoba pełniąca funkcję dyrektora generalnego GITD oraz główna księgowa.

Szef GITD zbiera nienajlepsze oceny od podwładnych

Wielokrotnie informowaliśmy ostatnio o nieprawidłowościach w GITD i w ogóle w inspekcji zgłaszanych do nas przez samych inspektorów. Większość tych skarg znajdziecie w jednym z naszych artykułów. GITD odpowiedział na te skargi, ale w taki sposób, że w co najmniej kilku punktach najwyraźniej mijał się z prawdą. W kilkudziesięciu komentarzach pod tymi wyjaśnieniami wytknęli to sami inspektorzy.

Ministerstwo Transportu bagatelizuje problem

Od samego początku ministerstwo transportu bagatelizuje problemy w GITD. Sławomir Nowak tylko się uśmiecha, gdy opowiadamy o kolejnych zarzutach. Nieoficjalnie ustaliliśmy też, że szef GITD Tomasz Połeć ma w ministerstwie poważnego sojusznika, który za każdym razem go broni. To wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz. Kilka tygodni temu ministerstwo transportu nie mogło się nachwalić szefa GITD, dlatego wystąpiło w wnioskiem o stopień generalski dla Tomasza Połcia.

Oto odpowiedź rzecznika resortu na nasze pytania o dokonania szefa GITD:

"Pan Tomasz Połeć został oddelegowany w 2002 roku z Policji do pełnienia zadań służbowych na stanowisku Zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego, by zorganizować i stworzyć Inspekcję również pod kątem jak najlepszej współpracy z Policją. Stworzenie ITD, jednostki kontrolującej transport drogowy w Polsce, w tym dokumenty przewozowe, stan techniczny pojazdów i czas pracy kierowców, było jednym z wymogów członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Z powierzonego zadania wywiązał się w sposób wzorowy, a jego praca na stanowisku Głównego Inspektora Transportu Drogowego przyczynia się do zwiększania skuteczności tej instytucji i poprawy bezpieczeństwa transportu drogowego.

Wniosek o zmianę stopnia służbowego na nadinspektora Policji został wydany mając na uwadze cały przebieg dotychczasowej służby oraz wieloletnie zaangażowanie w inicjowanie i realizację działań na rzecz bezpieczeństwa i porządku w ruchu drogowym.

W 2011 r. Inspekcja Transportu Drogowego znacznie rozszerzyła zakres swojego działania i uprawnień, obok projektu stworzenia Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, czyli systemu, który umożliwi sprawne ujawnianie i sankcjonowanie naruszeń w ruchu drogowym, Inspekcja Transportu Drogowego pełni też funkcje kontrolne w związku z funkcjonowaniem Systemu Poboru Opłat Elektronicznych, a także przejęła zadania związane z wydawaniem i dystrybucją licencji i zezwoleń na transport w ruchu międzynarodowym.

Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej (MTBiGM) pozytywnie ocenia całokształt pracy Pana Tomasza Połcia jako szefa ITD na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, zwłaszcza jego działania związane z budową i rozwojem Inspekcji Transportu Drogowego oraz wkład w tworzenie prawa w zakresie BRD. MTBiGM ma świadomość problemów prawnych i technicznych jakie ITD napotyka przy budowaniu systemu fotoradarów w Polsce. Budowa tego systemu jest w trakcie realizacji i zostanie on konsekwentnie zrealizowany, a w przyszłości jeszcze rozbudowany. W ocenie Ministra system fotoradarów przyniesie spadek wypadkowości i śmiertelności w wypadkach. To zadanie Minister stawia gen. Połciowi do realizacji i oczekuje szybkich postępów w tej sprawie."

Jak widać ministerstwo transportu wystawiło szefowi GITD piękną laurkę. Pytanie co zrobi ze sprawą zakupu superszybkich samochodów, które nie są właściwie wykorzystywane. Czy do czasu zakupu i montażu fotoradarów w 6 oplach (co może potrwać kilka miesięcy) szef GITD oraz jego podwładni odstawią samochody na parking ? Na pewno nie powinni podróżować autami, które kupiono za nasze pieniądze, do ścigania piratów drogowych.

Paweł Świąder

RMF
Dowiedz się więcej na temat: drogi ekspresowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy