ABC bezpiecznej podróży

Choć w wielu regionach Polski wciąż świeci słońce nieubłaganie zbliża się czas jesiennej szarugi. Warto pamiętać o przygotowaniu samochodu do drogi w jesienno-zimowych warunkach.

O tej porze roku śpiewał kiedyś Czesław Niemen, że zaczyna się mimozami. Tekst ten - po małej przeróbce - można zastosować do sytuacji, która wkrótce nastąpi na drogach, śpiewając:

"Wypadkami jesień się zaczyna...".

Pierwszy mrozik, pierwsza gołoledź, pierwszy deszcz ze śniegiem - i już będziemy mieć lawinę stłuczek, kolizji, karamboli, nie braknie też poważnych wypadków. Reakcją kierowców jest oczywiście chór zarzutów i pretensji do służb drogowych, że nie zareagowały, że nie było piaskarek itd., bo wiadomo - zima znów ich zaskoczyła.

Równocześnie jednak media będą donosić, że nie było piaskarek itd., bo wiadomo - zima znów ich zaskoczyła. Równocześnie media poinformują, że po pierwszym dniu takich jesienno-zimowych "przyjemności" w stacjach obsługi ustawiają się kolejki kierowców pragnących...

wymienić opony na zimowe.

Reklama

Jak to więc jest z tym zaskakiwaniem? O ile jednak piaskarki nie mogą wyjechać i wszędzie dojechać równocześnie z wystąpieniem gołoledzi czy pośniegowej śliskości (a już na pewno nie mogą tego zrobić zawczasu!), o tyle zmotoryzowani mogliby - a właściwie powinni! - przygotować swoje auto do zimowych warunków właśnie zawczasu. To po pierwsze. Po drugie zaś każdy wiedzieć powinien, że w warunkach jesienno-zimowych prowadzenie samochodu wymaga określonych umiejętności i doświadczenia i zadać sobie - przed wyruszeniem w drogę - pytanie, czy naprawdę je posiada. Jeśli mamy w tej materii wątpliwości, lepiej po prostu nie wyruszać.

Każdemu, kto w takim przypadku hołduje zasadzie...

"jakoś to będzie",
przepowiadamy, iż prędzej czy później będzie w rowie (w najlepszym razie!).

Tak więc na pytanie: czy jesteśmy gotowi do nadejścia deszczowej jesieni i śnieżnej zimy - trzeba odpowiedzieć, że na ogół tak. Z tym, że niektórzy gotowi są jeździć nie bacząc na to, że ani ich samochód, ani oni sami nie są do tego właściwie przygotowani. Liczą więc na służby drogowe, a powinni... tylko na anioła stróża.

Kilka dni temu w naszym serwisie pisaliśmy o konieczności przygotowywania się już do wymiany opon na "zimówki". Jeden z Czytelników napisał do nas, aby poinformować, że apelując o to trafiliśmy jak kulą w płot, bo...

na podstawie zachowania się niedźwiedzi

tym razem w Polsce prawdziwej zimy nie będzie. No cóż - mylić się jest rzeczą ludzką (a także niedźwiedzią), po drugie zaś, nawet brak opadów śniegu i silnych zamieci, wcale nie zwalnia nas z wymiany opon. Jeżeli temperatura powietrza spada poniżej 7 st. C trzeba jeździć na "zimówkach". I tyle. A spadnie tak temperatura zapewne lada moment.

Wystarczy kliknąć w okienka...

A co do nas, to nadal wierzymy niedźwiedziom (komuś w naszym kraju w końcu wierzyć trzeba!) ale liczymy sie jednak z rychłym pojawieniem się opadów a nocami i rankami mgły i gołoledzi. A wtedy opony zimowe przydadzą się jeszcze bardziej. W każdym razie w górach pojawiły się już ślady śniegu. To chyba niezbity dowód na to, że prawdziwa zima tuż tuż...

A jak przygotować się do bezpiecznej podróży w jesienno-zimowych warunkach? Piszemy o tym w naszym serwisie. Wystarczy kliknąć w okienka...

TUTAJ dla przestrogi kilka zdjęć z wypadków drogowych. Nim wyruszysz w podróż warto je oglądnąć.

TUTAJ nasz serwis poświęcony oponom.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo | opony | zima
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy