Rusza Polska Fabryka Samochodów!

I oto jesteśmy świadkami kolejnego ważnego kroku w drodze do odrodzenia polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Jak informuje dzisiejszy "Puls Biznesu" grupa ludzi zrzeszona wokół branży motoryzacyjnej i finansowej w Polsce złożyła do sądu rejestrowego wniosek o utworzenie spółki Polska Fabryka Samochodów, która miałaby produkować na terenie zakładów Nysa Motor miejskie auto Clic oraz Poloneza Trucka.

Jest to najważniejszy w ostatnim okresie ruch, mający na celu wykorzystanie upadłych zakładów Nysa Motor. Po 3 czerwca 2002 r., kiedy ogłoszono bankructwo koreańskiego producenta Daewoo, nyska fabryka stoi zupełnie nie wykorzystana. Teraz jest duża szansa odmienić ten niekorzystny bieg wydarzeń.

Popyt na samochody na całym świecie wcale nie maleje, a wręcz przeciwnie - wciąż odkrywane nowe rynki zbytu sprawiają, że produkcja aut powinna stopniowo rosnąć. W takiej sytuacji bardzo boli fakt, że potężne zakłady Nysa Motor stoją zupełnie nie wykorzystane. Okazuje się jednak, że w Polsce są jeszcze ludzie, którym zależy na losie polskiego robotnika i którzy nie chcą dopuścić do kompletnego upadku naszego rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Najlepszym przykładem takiej postawy może być Wacław Stevnert, który w wydzierżawionych fragmentach nyskiej fabryki postanowił rozpocząć produkcję niewielkiego pojazdu kierowanego głównie na ulice miast - Clica. To małe auto wzbudza bardzo mieszane reakcje, ale dwóch rzeczy nie można mu odmówić - jest to produkt polski i wszystko wskazuje na to, że już niebawem będzie produkowany. Oficjalną premierą Clica miały być rozpoczynające się już jutro targi motoryzacyjne w Poznaniu. Niestety nie udało się na czas przygotować pełnej gamy małych pojazdów i zadebiutują one z pewnym opóźnieniem.

Inną próbą ożywienia zakładów Nysa Motor jest wznowienie produkcji Polonezów Trucków. Pierwsze informacje o tym projekcie pojawiły się jeszcze w lutym tego roku, a obecnie trwa proces montowania sporej serii tych pojazdów (czytaj TUTAJ). Okazuje się bowiem, że leciwe - było, niebyło - polonezy są bardzo poszukiwanym towarem na rynku wśród właścicieli niewielkich przedsiębiorstw, i to zarówno w Polsce jak i za granicą. Nasz rodzimy "dostawca" wciąż bowiem pozostaje konkurencyjnie tani w porównaniu do jego zagranicznych odpowiedników, a równocześnie dysponuje znacznie większymi możliwościami ładunkowymi od aut typu: Seat Inca, Fiat Doblo, Peugeot Parter, czy Citroen Berlingo. Dużym koncernom nie zależy bowiem na produkowaniu tanich aut dostawczych, a przecież pojazdy tego typu są idealnym rozwiązaniem dla wielu odbiorców. W przypadku Poloneza Trucka liczą się również względy pracownicze. W momencie wznowienia produkcji pracę odzyskują bowiem tysiące ludzi, którzy stracili ją w momencie upadku Daewoo. Przy samej produkcji dostawczego poloneza uczestniczy 161 firm - poddostawców części do tego pojazdu. Wszystko wskazuje więc na to, że obecnie produkowana seria Polonezów Trucków nie będzie ostatnią i kolejne powstaną już niebawem.

Reklama

Produkcją aut Clica oraz Polonezów Trucków (od następnej serii) zajmie się właśnie nowo powołana spółka akcyjna pod nazwą Polska Fabryka Samochodów (PFS). Siedziba firmy nie przypadkowo zlokalizowana zostanie w Nysie. Początkowo nie udawało się znaleźć inwestora, który mógłby sfinansować całe przedsięwzięcie, jednak ostatnio pojawiła się pewna nadzieja. - Grupa ludzi skupionych w PFS prowadzi rozmowy z dwoma bankami: z PKO BP na temat sfinansowania produkcji samochodu Clic, a z Bankiem Gospodarki Żywnościowej na temat finansowania produkcji Polonezów Trucków na potrzeby krajowego rolnictwa - mówi w rozmowie z Pulsem Biznesu Jarosław Marczyński, dyrektor zarządzający Nysy Motor i pełnomocnik syndyka.

Jak informuje PB wniosek o rejestrację spółki Polska Fabryka Samochodów wpłynął już do opolskiego Krajowego Rejestru Sądowego. Z papierów wynika, że przyszłymi akcjonariuszami mają być firmy: Anyro&Co z Warszawy oraz Factor Company z Zamościa. Obejmą one po 50 proc. akcji w kapitale zakładowym spółki. Szefem nowej firmy ma zostać Dorota Iwańczuk, żona Krzysztofa Iwańczuka, prezesa firmy leasingowej Truck Finance. Jako pełnomocnik firmy Anyro występował Wacław Stevnert. Kapitał zakładowy spółki został zgłoszony na poziomie 500 tys zł.

(Puls Biznesu)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy