Uciekał policjantom na skradzionym motocyklu

Dzisiaj po 7.00 w rejonie Łabęd, Czechowic i Szobiszowic trwał policyjny pościg za uciekającym motocyklistą. Zakończył się po kilkunastu minutach kolizją w rejonie ul. Uszczyka. Okazało się, że 34-letniego kierowcę obowiązywał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a sam motocykl pochodził w kradzieży.
Z uwagi na poszukiwania skradzionego w ubiegłym tygodniu z ul. Bernardyńskiej motocykla, policjanci zainteresowali się podobnym ścigaczem jadącym ul. Toszecką. Postanowili zatrzymać go do rutynowej kontroli. Kierujący zignorował jednak ich sygnały i zaczął uciekać w stronę Łabęd.

Motocyklistę ścigało kilka radiowozów. Ustawiono również blokady ulic na przewidywanych trasach jego ucieczki. Po drodze jednak mężczyzna spowodował kolizję. W trakcie skrętu z Toszeckiej w Uszczyka przewrócił się, a jego pojazd uderzył w prawidłowo jadącą skodę. Dalej sprawca uciekał pieszo. Szybko został zatrzymany przez policjantów. 34-letni gliwiczanin był trzeźwy, jednak obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Okazało się również, że motocykl był ostatnio przemalowany i pochodził z kradzieży.