Audi S3 Sportback edition one TFSI quattro. Nasz test

Gdyby nie jaskrawy kolor nadwozia, efektowny wzór dużych obręczy kół, literka S w oznaczeniu modelu i aż cztery polakierowane na czarno końcówki wydechu, które, jak się okazuje, bynajmniej nie są atrapami, lecz autentycznym zwieńczeniem wylotów rur, ten samochód nie zwracałby specjalnej uwagi na ulicach. Ale zwraca. I słusznie, bowiem Audi S3 to rasowy hot hatch, o jakim marzy wielu miłośników motoryzacji.

Do nas przyjechał w najnowszym wydaniu, jako Sportback edition one TFSI quattro. Pachnące świeżością określenie "edition one" w nazwie modelu oznacza obecność specjalnego pakietu, zawierającego zarówno detale natury urodowej, jak i elementy wyposażenia. Chodzi m.in. o  wspomnianą wyżej, odważną barwę lakieru (w oficjalnej nomenklaturze: żółty Python), skonfrontowaną z czarnymi akcentami stylistycznymi, dziewiętnastocalowe pięcioramienne alufelgi, przyciemniane reflektory LED Matrix.

O pierwszym wrażeniu po otwarciu drzwi decydują atrakcyjnie prezentujące się i, jak się przekonaliśmy, bardzo wygodne fotele, pokryte szarą, skórzaną tapicerką pikowaną żółtymi nićmi (to też pozycja z pakietu edition one). Są one dość wyraźnie aczkolwiek nie przesadnie wyprofilowane i mają oparcia zintegrowane z zagłówkami. Innym często stosowanym zabiegiem, wskazującym na usportowiony charakter auta, bywa ścięcie w dolnej części wieńca kierownicy. Tu, co nieco dziwi, zachowuje ona kształt okręgu (spokojnie, istnieje też opcja ze spłaszczeniem...). Jest to zresztą jeden nielicznych kolistych elementów wystroju kabiny, skądinąd przyjemnie doświetlonej przez szklany dach. Została ona bowiem zaprojektowana głównie z użyciem linii prostych, łamanych i kątów ostrych. Dotyczy to również cyfrowych instrumentów pokładowych, bez zwykłych, okrągłych zegarów. Obrotomierz przypominający bumerang? Można i tak...

Reklama

Na pochwałę zasługuje tradycyjnie dla Audi doskonała czytelność grafik i wyrazistość obrazów, wyświetlanych na wirtualnym kokpicie i centralnym ekranie dotykowym. Także większość materiałów we wnętrzu samochodu jest godna marki premium. Szkoda, że nie pomyślano (co staje się już irytującą normą w nowych modelach aut) o miękkim wyścieleniu kieszeni w drzwiach. Obszerniejsze mogłyby być też schowki przed pasażerem i w podłokietniku.

Pewne zastrzeżenia mamy do solidności montażu poszczególnych elementów wyposażenia wnętrza - niektóre z nich niepokojąco łatwo poruszają się pod naciskiem dłoni. Większość funkcji samochodu obsługuje się intuicyjnie, choć niekiedy trzeba jednak trochę zagłębić się w menu. W zestawie jego komend szczególnie spodobało się nam określenie: "Pielęgnacja systemu". Jest oddzielny panel sterowania klimatyzacją, jest wyświetlacz head-up, ładowarka indukcyjna do smartfonów, możliwość wywołania na ekranie wiadomości ze świata w języku polskim. Obsługa głosowa, w przeciwieństwie do bratnich volkswagenów, właściwie odczytuje wydawane jej polecenia. 

W przedniej części kabiny miejsca nie brakuje. Z tyłu jest, niestety, ciasno. Dodatkową przeszkodę stanowi wysoki tunel środkowy. W jakimiś stopniu owe niedogodności rekompensują podróżującym tu osobom dwa wejścia USB i możliwość regulowania nawiewami powietrza (ciepło - zimno, bez precyzyjnego wskaźnika temperatury).

Bagażnik ma niewielką, nawet jak na kompakt, pojemność (standardowo 325 litrów), ale regularne kształty i otwór ułatwiający przewożenie długich przedmiotów. Pod podłogą znajdziemy dojazdowe koło zapasowe.

Pod maską nowego S3 pracuje dobrze znany dwulitrowy turbodoładowany silnik benzynowy z rodziny TFSI. Jego moc (310 KM) i maksymalny moment obrotowy (400 Nm) zwiastują ponadprzeciętne wrażenia z jazdy. I takie są one w istocie. Auto jest dynamiczne (od zera do setki rozpędza się w czasie 4,8 sekundy) i szybkie (prędkość maksymalna 250 km/godz.). Na drodze zachowuje się niczym dobrze ułożony wierzchowiec. Lekkość, zwinność, niezawodne posłuszeństwo woli kierowcy. 310 koni mechanicznych z impetem rwie do przodu. Przyjemność prowadzenia potęguje napęd quattro i bezbłędne działanie dwusprzęgłowej skrzyni biegów S tronic, obsługiwanej dżojstikiem, a właściwie dżojsticzkiem (korzystającym z technologii, eliminującej połączenie mechaniczne z przekładnią) na środkowej konsoli lub manetkami przy kierownicy. Spokój zapewniają skuteczne hamulce, bez epatowania wizualnymi fajerwerkami w postaci gigantycznych tarcz, kolorowych zacisków itp.

Włączenie trybu Dynamic (jednego z pięciu dostępnych) przydaje pojazdowi dodatkowego animuszu, układ kierowniczy staje się jeszcze bardziej bezpośredni, a zawieszenie się utwardza, jednak bez nadmiernej szkody dla komfortu (jedynie na krótkich nierównościach nawierzchni robi się nieco nerwowo). W trybie Individual otrzymujemy możliwość oddzielnego ustawiania parametrów pracy poszczególnych podzespołów samochodu, jak również regulowania brzmienia silnika (co rodzi podejrzenia co do jego naturalności); od dźwięku "subtelnego" po "wyrazisty".

Po stukilometrowej trasie testowej, pokonanej ze średnią prędkością około 67 km/godz., komputer pokładowy poinformował o skonsumowaniu 8,1 litra paliwa (w miejskich korkach zużycie przekraczało 11 l/100 km). To, zważywszy charakter auta, wynik przyzwoity. Według producenta spalanie w cyklu mieszanym winno wynosić ok. 7 l/100 km.

Jak łatwo się domyślać, audi S3 nie jest samochodem tanim. W wersji Sportback edition one TFSI Quattro kosztuje bazowo 194 400 zł. Za udostępniony nam egzemplarz, hojnie doposażony w ekstra płatne opcje, należałoby zapłacić 291 710 zł. Prawie trzysta tysięcy złotych za kompakt? No cóż... 

Audi S3 Sportback edtition one

Dane techniczne 
SilnikR4, turbo benzynowy
Pojemność1984 ccm
Moc310 KM (5450-6500 obr./min)
Maksymalny moment obrotowy400 Nm (2000-5450 obr./min) 
Skrzynia biegów7b dwusprzęgłowa 
Napęd4x4 
Osiągi 
Przyspieszenie 0-100 km/h4,8 s
Prędkość maksymalna250 km/h
Średnie zużycie paliwa8,3 l/100 km
Wymiary 
Długość4351 mm
Szerokość1816 mm 
Wysokość1438 mm 
Rozstaw osi2630 mm
Pojemność bagażnika325 l
Wyposażenie seryjne 
18-calowe alufelgi, reflektory LED, zawieszenie sportowe, progresywny układ kierowniczy, sportowe fotele, tapicerka ze skóry ekologicznej i alcantary, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, system multimedialny,  cyfowe zegary, czujniki cofania.
Wyposażenie testowanego egzemplarza 
19-calowe felgi, matrycowe reflektory, adaptacyjne zawieszenie, panoramiczny dach, system bezkluczykowy, nawigacja, nagłośnienie Bang & Olufsen, wyświetlacz head-up, kamera cofania, asystent parkowania, adaptacyjny tempomat, trójstrefowa klimatyzacja automatyczna, elektrycznie sterowane przednie fotele, skórzana tapicerka, oświetlenie nastrojowe.
Cena bazowej wersji194 400  zł
Cena testowanego egzemplarza291 710 zł 

Adam Rymont

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy