W 193 minuty i 47 sekund...

Na kanale La Manche robi się naprawdę tłoczno. I nie mamy tu na myśli statków, ale... samochody. Dopiero informowaliśmy o pandzie terramare, która pokonała tę przeprawę, a już nadeszły doniesienia o kolejnym pojeździe, który dokonał tej sztuki i to w rekordowym czasie.

Amfibia o nazwie rinspeed splash, za sterami której usiadł szef szwajcarskiej firmy Rinspeed, Frank Rinderknecht wczoraj przepłynęła trasę z Dover do francuskiego miasta Sangate w 193 minuty i 47 sekund ustanawiając nowy rekord świata w kategorii wodolotów.

- Przeprawa przypominała alpejski slalom, w którym tyczkami były gigantyczne tankowce i kontenerowce - powiedział na mecie Rinderknecht, którego wynik zostanie wpisany do Księgi Rekordów Guinessa.

Czas byłby zapewne jeszcze lepszy, gdyby nie duża fala, w 1/3 dystansu trafiła w pojazd i uszkodziła go, zmuszając pilota do zmniejszenia prędkości.

Rinspeed splash to amfibia, która debiutowała na salonie genewskim w 2004 roku. W odróżnieniu od innych pojazdów tego typu, pojazd na lądzie nie zdradza swoich "pływackich" predyspozycji, natomiast w wodzie porusza się podobnie jak wodolot.

Jego źródłem napędu jest doładowany, dwucylindrowy silnik o pojemności 750 ccm, mocy... 140 KM przy 7000 obr/min i momencie 150 Nm. Na wodzie może on rozpędzić splasha do 80 km/h!

W teorii 36-kilometrowy odcinek kanału La Manche mógłby zostać pokonany w około pół godziny, jednak ze względu na fale i duży ruch statków rzeczywista prędkość okazała się dużo niższa.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kanał La Manche | Rinspeed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy