Fordy C-Max i Grand C-Max po liftingu

Ford opublikował pierwsze oficjalne informacje dotyczące odświeżonych modeli C-Max i Grand C-Max. Oba modele doczekały się szeregu zmian wizualnych i mechanicznych.

Samochody otrzymały zupełnie nowy pas przedni. Styliści zafundowali im charakterystyczną dla współczesnych Fordów osłonę chłodnicy przywołującą skojarzenia z pojazdami Aston Martina. Inny kształt mają również reflektory, które zintegrowano z wykonanymi w technologii LED światłami do jazdy dziennej. Z tyłu pojawiła się zaprojektowana od podstaw klapa bagażnika. Oprócz tego w palecie barw zadebiutują nowe kolory karoserii.

We wnętrzu przeprojektowano konsolę środkową. Na jej szczycie pojawił się 8-calowy, dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego SYNC-2, dzięki któremu można było wyeliminować większość przycisków. Producent twierdzi, że do wykończenia kabiny użyto materiałów wyższej jakości. Ford podkreśla również wyższy komfort akustyczny odświeżonych modeli. By lepiej wyciszyć przedział pasażerski zastosowano m.in. nowe, grubsze szyby boczne, uszczelki i wygłuszenia silnika.

Reklama

W gamie jednostek napędowych pojawił się nowy, wysokoprężny silnik 1,5 l TDCi o mocy 120 KM. Klienci mają też do wyboru zmodyfikowane 2,0 l TDCi o mocach 140 KM i 163 KM. Paletę silników benzynowych otwiera 1,0-litrowy EcoBoost dostępny w dwóch wariantach mocy: 100 KM i 125 KM. Kierowcy o większym temperamencie mogą się zdecydować na jednostkę 1,5 l EcoBoost dostępną w wersjach 150 KM i 180 KM.

Na liście opcji odświeżonych modeli pojawią się m.in. system MyKey, biksenonowe reflektory adaptacyjne, systemy wspomagania parkowania czy, chociażby, podgrzewana kierownica.

Odświeżone modele C-Max i Grand C-Max zadebiutują oficjalnie w początku października, na salonie motoryzacyjnym w Paryżu.

Jacek Jurecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ford C-Max
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy