Saab uratowany? Tylko czy fani się ucieszą...

Nekrologi Saaba pojawiały się ostatnio w mediach często, nie dziwi nas więc, że szwedzkie gazety po raz kolejny donoszą dziś o cudownym zmartwychwstaniu.

Na konferencji prasowej szwedzki syndyk masy upadłościowej Saaba poinformował, że majątek firmy nabył właśnie nowy chińsko-szwedzki inwestor.

Firma z chińskim, japońskim i szwedzkim kapitałem o nazwie National Electric Vehicle Sweden, podpisała dziś umowę, na mocy której przejmuje wszystkie aktywa spółek Saab Automobile AB, Saab Powertrain AB oraz Saab Tools AB. Kwota, jaką wyłożył nowy inwestor nie została ujawniona. Wiadomo natomiast, że umowa nie obejmuje odkupienia od General Motors praw do produkcji najnowszego modelu 95.

Tym razem nie mamy jednak dobrych wieści dla ortodoksyjnych fanów szwedzkiej marki. Wszystko wskazuje na to, że Saab nigdy nie wyprodukuje już samochodu z turbosprężarką...

Reklama

National Electric Vehicle Sweden, w oparciu o majątek Saaba, planuje utworzyć w Trollhättan nową firmę, która zająć ma się konstruowaniem i produkcją samochodów o napędzie elektrycznym.

Pierwszy pojazd nowej marki powstać ma w oparciu o płytę podłogową obecnej generacji modelu 93 i korzystać z wytwarzanego w Japonii układu napędowego. Premiera samochodu spodziewana jest na przełom 2013 i 2014 roku.

Równocześnie Trollhättan opracowywany ma być również zupełnie nowy pojazd elektryczny. Auto, którego głównym rynkiem zbytu mają się stać Chiny również otrzymać ma stworzony w Japonii elektryczny układ napędowy. Po debiucie w Państwie Środka, sprzedaż objąć ma też inne rynki.

Czy ta próba ratowania majątku Saaba i miejsc pracy okaże się skuteczna, dowiemy się najwcześniej za dwa lata.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy