Jazda (bez)alkoholowa

Policja spacyfikowała pijanych kierowców. A więc sukces?

Ponad 90 proc. wyroków za przestępstwa na drodze to wyroki za jazdę "po pijanemu". Odsetek złapanych za kółkiem z roku na rok jednak spada - wynika z najnowszych statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości, które omawia "Rzeczpospolita".

Jeszcze cztery lata temu, w 2011 r. zapadło 130 000 wyroków w związku z prowadzeniem pojazdu po spożyciu substancji zmieniających świadomość, w 2015 r. już tylko 53 700.

Zdaniem ekspertów spadek jest zasługą wzmożonych kontroli policyjnych. Drugorzędne znaczenie ma natomiast ich zdaniem surowość kar, w tym nawiązek (obowiązkowo do zapłacenia 5 lub 10 tys. zł).

Skazania z art. 178a Kodeksu Karnego (jazda po pijanemu lub pod wpływem narkotyków) to ok. 91 proc. przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji i nieco ponad 2 proc. wszystkich prawomocnych skazań.

Reklama

Sądy najczęściej orzekają w tym wypadku kary więzienia: w sumie 26 tys. - w tym 21 tys. w zawieszeniu - w 2015 r. Drugie miejsce zajmują samoistne grzywny - 22,4 tys., a trzecie ograniczenie wolności - 5,3 tys. wyroków.

Z raportu MS wynika też, że coraz większe znaczenie odgrywa obowiązkowe leczenie uzależnionych kierowców. W 2014 r. wykonano ok 55 tys. orzeczeń o obowiązku poddania się leczeniu, a rok później kilka tysięcy więcej.

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązującym prawem o przestępstwie jazdy pod wpływem alkoholu możemy mówić, gdy jego poziom przekracza 0,5 promila. Natomiast statystyki wskazują, że 80 proc. zatrzymanych kierowców "pod wpływem" ma ten poziom niższy, a więc w zakresie 0,2-0,5 promila, co oznacza wykroczenie. Co więcej, poziom ten jest poziomem dopuszczalnym w większości krajów europejskich. Bardziej restrykcyjne przepisy mają jedynie byłe kraje socjalistyczne.

Poranne, policyjne akcje masowego "dmuchania" w zdecydowanej większości ujawniają kierowców, którzy np. za naszą zachodnią granicą mogliby legalnie prowadzić samochód. Co więcej, te masowe kontrole prowadzone są z naruszeniem prawa. Przepisy mówią bowiem, że kontrolę trzeźwości można przeprowadzić, gdy kierowca popełni wykroczenie lub gdy policjant ma uzasadnione podejrzenie, że kierowca prowadzi pod wpływem alkoholu. Masowe podtykanie alkomatów wszystkim na drodze na wypełnia tych przesłanek.

Jednym słowem - policja walczy, nawet z naruszeniem prawa, i odnosi sukcesy. Szkoda tylko, że obrany cel nie jest największym problemem polskich dróg.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy