Jazda (bez)alkoholowa

Pijany kierowca spowodował kolizję i... zasnął

Niecodzienna sytuacja, która udowadnia, że alkohol potrafi zamroczyć. W przenośni i dosłownie.

Policjanci z Wrocławia otrzymali zgłoszenie o kolizji, do której doszło do niej na drodze wojewódzkiej nr 362. Brały w niej udział dwa pojazdy. Na miejscu zastali uczestników, z których jeden, jak się później okazało sprawca zdarzenia, był kompletnie pijany.

Mężczyzna po kolizji zasnął w swoim samochodzie i dopiero funkcjonariusze wyrwali go z objęć Morfeusza. Chwilę później policyjny alkomat wskazał ponad 2.5 promila w organizmie "śpiocha". Po sprawdzeniu jego danych w policyjnych bazach okazało się, że 40-latek jechał pomimo orzeczonego przez sąd zakazu, obowiązującego aż do 2021 roku.

Reklama

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika też, że mężczyzna poruszając się swoim BMW, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącej kierującej Audi, w wyniku czego doszło do kolizji. 33-latka została przewieziona do jednego z wrocławskich szpitali, gdzie poddano ją diagnostyce.

Uszkodzony samochód został odholowany na parking strzeżony, a kierowca trafił prosto do aresztu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozić mu może kara pozbawienia wolności nawet do lat 5. Teraz to sąd zdecyduje o jego dalszym losie.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy