I-Pace. Pierwszy elektryczny Jaguar!
Dniem prasowym rozpoczyna się dziś międzynarodowy salon motoryzacyjny w Los Angeles. Chociaż impreza zdominowana jest przez lokalnych producentów, za oceanem nie brakuje silnej reprezentacji ze Starego Kontynentu.
Salon w Los Angeles jest miejscem premiery pierwszego w historii w pełni elektrycznego pojazdu spod znaku Jaguara. Koncepcyjny model I-Pace traktować można jako zapowiedź auta produkcyjnego. Wybór - nie przez przypadek - padł na samochód segmentu SUV.
Ian Hoban - dyrektor ds. linii modelowych Jaguara i Land Rovera - stwierdził, że dzięki takim autom, jak I-Pace kierowcy docenią pożyteczność i praktyczność samochodów z napędem elektrycznym oraz ich przydatność do jazdy na co dzień.
Samochód mierzy 4680 mm długości i 1890 mm szerokości. Cechą charakterystyczną są krótkie zwisy i potężny, wynoszący aż 2990 mm rozstaw osi.
Jaguar I-Pace wyposażony został w dwa elektryczne silniki trakcyjne - po jednym na każdą z osi. W układzie napędowym nie znajdziemy skrzyni biegów. Klasyczne rozwiązania ograniczają się jedynie do mechanizmów różnicowych, dzięki którym samochód legitymuje się napędem 4x4. Sumarycznie kierowca ma do dyspozycji moc 400 KM i maksymalny moment obrotowy 700 Nm. Dzięki temu sprint do 100 km zajmuje autu "około 4 sekund".
Magazynem energii elektrycznej są baterie, chłodzonych cieczą, akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 90 kWh. Zabudowano je pod podłogą przedziału pasażerskiego (ich aluminiowa obudowa stanowi integralną część płyty podłogowej), by uzyskać niższy środek ciężkości i lepszy rozkład mas pomiędzy osiami.
Zdaniem przedstawicieli Jaguara produkcyjna wersja legitymować się ma zasięgiem przeszło 500 km (wg cyklu pomiarowego NEDC). Hoban podkreśla, że - biorąc pod uwagę średnie dzienne przebiegi na poziomie 40-50 km - większość nabywców będzie musiała ładować samochód zaledwie raz w tygodniu. Brytyjczycy opracowują też specjalną, wysokonapięciową, ładowarkę o mocy 50 kW, dzięki której baterie będzie można w pełni naładować w mniej niż dwie godziny.
Nie ulega wątpliwości, że model I-Pace trafi do produkcji seryjnej. Rzecznik brytyjskiej marki potwierdził, że samochód kosztować ma od 10 do 15 proc. więcej od standardowego F-Pace.