Rolls Royce phantom po liftingu. Po 9 latach!

Nawet najbardziej prestiżowe auto o klasycznej sylwetce wymaga czasami zastosowania kuracji odmładzającej.

Na taki krok zdecydowali się właśnie styliści Rolls-Royce'a, którzy zajęli się najbardziej dystyngowanym autem brytyjskiej marki - modelem phantom.

Zgodnie z maksymą "doskonałość nie wymaga poprawek" zmiany, jakim poddano jedno z najdroższych aut świata są jedynie kosmetyczne. Wprawne oko dostrzeże jednak zmodyfikowany pas przedni - inny jest teraz zderzak, w którym zamontowano wykonane w technologii LED światła do jazdy dziennej oraz adaptacyjne reflektory.

Kosmetycznych zmian dokonano również we wnętrzu, gdzie zastosowano np. nowy wyświetlacz systemu GPS o przekątnej 8,8 cala. Nawigacja satelitarna wzbogacona została o mapy 3D, dodano też informacje o atrakcjach turystycznych i funkcję wycieczki z przewodnikiem. W czasie parkowania nowy wyświetlacz przekazuje obraz z zamontowanych z przodu, tyłu i po bokach auta kamer, które ułatwiać mają manewrowanie mierzącym niemal sześć metrów pojazdem.

Reklama

Mimo że od debiutu obecnej generacji auta mija w tym roku dziewięć lat, inżynierowie Rolls-Royce'a uznali, że 6,7-litrowe V12 produkcji BMW o mocy 460 KM nie wymaga poprawek. W układzie napędowym zastosowano jednak nową, ośmiostopniową, automatyczną skrzynię biegów oraz inny mechanizm różnicowy. Dzięki temu - przynajmniej w teorii - auto zużywać ma o 10 proc. mniej paliwa niż poprzednia wersja.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rolls-Royce Phantom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama