Co zrobić, gdy auto nie chce zapalić?
Zima to bezsprzecznie najtrudniejszy okres w życiu każdego kierowcy. Śnieg i mróz dają się we znaki nie tylko ludziom, ale też samochodom.
Jak radzić sobie w sytuacji, gdy nasz pojazd nie daje się uruchomić? Jeszcze kilka lat temu najlepszym rozwiązaniem była linka holownicza i poproszenie o pomoc sąsiada.
Niestety, w przypadku nowoczesnych samochodów takie działanie niesie za sobą ryzyko poważnego uszkodzenia samochodu. Dlaczego? Po pierwsze, w starszych pojazdach wałek rozrządu napędzany był przeważnie łańcuszkiem. Nowsze samochody wyposażone są zazwyczaj w cichszy lecz mniej trwały pasek. Co więcej, zamiast mechanicznych pomp paliwa i gaźników, wtryskiem steruje przeważnie elektronika, która bez prądu, po prostu nie zadziała.
W najlepszym przypadku komputer zarejestruje poważne błędu - sterownik silnika otrzymywać będzie informację z szeregu różnych czujników (np. położenia wału) - bez informacji o rozruchu. Co więcej, jeśli będziemy mieć pecha, mocne szarpnięcie spowodowane puszczeniem sprzęgła może się skończyć "przeskoczeniem" paska rozrządu, a to - z kolei - najczęściej kończy się remontem silnika.
Na tym jednak nie koniec. Kolejną kosztowną usterką, jaka może nas spotkać uruchamiając auto "na pych" jest uszkodzenie katalizatora. Jeśli nieopalone w cylindrach paliwo ulegnie zapłonowi w katalizatorze rozerwie jego wkład.
Jeszcze większy problem mogą mieć właściciele aut z nowoczesnym silnikami wysokoprężnymi. Odpalanie "na pych" czy "na smyka" (za pomocą drugiego pojazdu) może bowiem uszkodzić dwumasowe koło zamachowe, którego wymiana - rzadko kiedy - zamyka się w kwocie 2 tys. zł.
Co więc należy zrobić w pierwszej kolejności? Przede wszystkim, przed zimą, warto jest zainwestować w dobre ubezpieczenie autocasco z solidnym pakietem assistance. Co jednak w przypadku, gdy nie stać nas dodatkowe ubezpieczenie auta?
Tego dowiecie się z naszego materiału filmowego poświeconemu uruchamianiu auta zimą.
