Polskie drogi

Poważne zarzuty dla policjantów-przebierańców

Funkcjonariusze zatrzymali parę w policyjnych mundurach i poruszającą się pojazdem oznakowanym jak stary radiowóz policyjny. Pod adresem przebierańców padły bardzo poważne zarzuty.

Do zdarzenia doszło 30 sierpnia w godzinach wieczornych. Policjanci z Suchej Beskidzkiej patrolujący miejscowość Juszczyn, zwrócili uwagę na granatowego Volkswagena Passata, który posiadał oznakowanie typowe dla radiowozów z lat 90-tych. Kierowca i pasażerka ubrani byli w mundury policyjne (niebieska koszula oraz spodnie poprzedniego wzoru), posiadali pagony policyjne, pasy, kabury na broń, koszule oraz czapki z białym otokiem. Ich samochód posiadał zamontowane sygnały uprzywilejowania (błyskowe barwy czerwonej i niebieskiej), radiostację i miernik prędkości Rapid.

Reklama

W związku z podejrzeniem podawania się za funkcjonariuszy publicznych, czterdziestolatkowie z powiatu chrzanowskiego zostali zatrzymani, a ich pojazd zabezpieczono. Wobec pary rozważane są zarzuty między innymi przestępstwa przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza publicznego oraz wykroczeń dotyczących posiadania lub używania sygnałów uprzywilejowania i złamania zakazu używania munduru policyjnego lub jego części.

Art. 66 Prawa o ruchu drogowym stanowi, że "zabrania się umieszczania w pojeździe lub na nim urządzeń stanowiących obowiązkowe wyposażenie pojazdu uprzywilejowanego, wysyłających sygnały świetlne w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie".

Natomiast art. 96a Kodeksu wykroczeń stanowi, że "kto, nie będąc do tego uprawnionym, posiada w pojeździe urządzenia stanowiące obowiązkowe wyposażenie pojazdu uprzywilejowanego w ruchu, wysyłające sygnały świetlne w postaci niebieskich lub czerwonych świateł błyskowych albo sygnał dźwiękowy o zmiennym tonie, a także elementy oznakowania w postaci napisów, podlega karze grzywny."

Z tego wynika, że nie ma przeszkód, by jeździć samochodem wyglądającym jak radiowóz, o ile nie ma na nim zamontowanego "koguta" oraz napisu "policja". Kto zamontuje "koguta", nawet jeśli go nie używa, popełnia wykroczenie zagrożone karą grzywny. Wyjątkiem są samochody zabytkowe. Gdyby volkswagen miał żółte tablice rejestracyjne, nie byłoby przeszkód, by był wyposażony w sygnały świetlne i dźwiękowe, przy czym nie wolno ich używać na drogach publicznych, oraz napis "policja".

Trzeba jednak zauważyć, że sam samochód, a być może również jego właściciel, nie są policji całkowicie nieznani.. Otóż w lipcu "załoga" volkswagena uczestniczyła w pikniku w Trzebini, którego... współorganizatorem była policja, a w sieci bez trudu znaleźć można wspólne zdjęcia policjantów i rekonstruktorów. Dostępny jest nawet film, który prezentujemy poniżej: 

Jednak funkcjonariusze, którzy dokonali zatrzymania, nie okazali wyrozumiałości. Przeciwnie. Załoga została zatrzymana, auto trafiło na policyjny parking. Co więcej policjanci apelują do osób, które były świadkami ewentualnego zatrzymywania pojazdów przez "policjantów" w umundurowaniu poprzedniego wzoru poruszających się Volkswagenem Passatem noszącym barwy radiowozu "starego typu", bądź też były przez te osoby zatrzymywane do tzw. kontroli drogowej, "legitymowane" itp., aby zgłaszały ten fakt u dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej osobiście lub telefonicznie pod nr 47 83 28 211 lub zgłosiły się do najbliższej jednostki policji. 

Zeznania tych osób oraz pokrzywdzonych są niezbędne, a zarazem kluczowe do dalszego wyjaśnienia tej sprawy, jak również do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób, które mogły dopuścić się przestępstw. Jednocześnie suska policja informuje, że osoby, które ewentualnie przekazały pieniądze lub od których sprawcy próbowali je wyłudzić, nie podlegają odpowiedzialności karnej.

Nie ulega wątpliwości, że podszywanie się pod policję to poważna sprawa. W tym przypadku mamy chyba jednak nie tyle z przestępcami, co z rekonstruktorami. Wykroczenie zasługuje na grzywnę, ale zarzuty przestępstwa "przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza publicznego" i poszukiwania świadków w tym przypadku raczej wydają się na wyrost. 

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy