Jazda (bez)alkoholowa

Samochody pijanych kierowców trafią na licytacje. Jak kupić auto za pół ceny

Od 14 marca każdy kierowca przyłapany na prowadzeniu samochodu, mając w organizmie powyżej 1,5 promila alkoholu, obligatoryjnie straci auto. Sprawdziliśmy, co stanie się z zabranymi pijanym kierowcom pojazdami. Spora część z nich będzie mogła wrócić na drogi dzięki organizowanym przez urzędy skarbowe licytacjom. W zdecydowanej większości będą to zapewne stare i wyeksploatowane auta o niewielkiej wartości, ale już widać, że od tej reguły trafiać się będą ciekawe wyjątki.

W Polsce można już legalnie odbierać samochody pijanym kierowcom. Chociaż prawnicy wskazują na liczne słabości nowych przepisów, a samo Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada daleko idące zmiany (przepadek ma być fakultatywny a nie obligatoryjny), w sprawach które prawomocnie zakończą się do czasu wprowadzenia nowelizacji, obowiązują aktualne zapisy kodeksu karnego. Oznacza to, że w myśl obowiązujących od 14 marca przepisów, w przypadkach wskazanych w ustawie, jak: 

Reklama
  • prowadzenia samochodu mając w organizmie powyżej 1,5 promila alkoholu, 
  • spowodowanie wypadku mając powyżej 1,0 promila alkoholu, 
  • jeździe pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila) w warunkach tzw. recydywy, czyli w okresie krótszym niż 24 miesiące od popełnienia identycznego przestępstwa. 

Przepadek samochodu orzekany jest przez sąd obligatoryjnie. 

W przypadku sprawców wypadków, jeśli przepadek pojazdu jest niemożliwy, chociażby ze względu na to, że auto zostało sprzedane lub zniszczone, sąd orzeka przepadek równowartości jego wartości na dzień sprzed zdarzenia, a sama wartość pojazdu ustalana jest na podstawie danych ubezpieczyciela (z polisy OC). 

Czy "policyjne" parkingi pomieszczą auta pijanych kierowców?

"Policyjne" parkingi wkrótce mogą się jednak zapełnić pojazdami zarekwirowanymi pijanym kierowcom, którzy nie spowodują wypadku, ale usiądą za kierownicą mając ponad 1,5 promila alkoholu. Skala zjawiska jest trudna do oszacowania. Przykładowo w 2022 roku policja ujawniła ponad 57 tys. przypadków przestępstwa z art. 178a § 1 KK czyli prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości.

Zgodnie z polskimi przepisami stan nietrzeźwości oznacza, że kierowca ma w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu, więc trudno stwierdzić, jaki procent zatrzymanych przekroczył wskazany w kodeksie karnym pułap 1,5 promila, przy którym przepadek orzekany jest obligatoryjnie. Śmiało można jednak prognozować, że rocznie w skali kraju mowa o kilku tysiącach aut. Co się z nimi stanie? 

Samochody pijanych trafią na aukcje

Kwestię przepadku na rzecz Skarbu Państwa regulują przepisy Kodeksu karnego wykonawczego oraz Ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Oznacza to, że egzekucję przepadku prowadzi naczelnik urzędu skarbowego.

Naczelnik urzędu może podjąć decyzje o "spieniężeniu rzeczy ruchomych" na podstawie przepisów o egzekucji świadczeń pieniężnych w postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Mówiąc wprost - samochody zarekwirowane pijanym kierowcom mogą trafić na aukcje na tej samej zasadzie, na jakiej licytowane są chociażby pojazdy odebrane dłużnikom przez komorników.

Licytacje samochodów po pijanych kierowcach. Jak kupić takie auto?

Informacje (w formie obwieszczenia) o licytacjach są publicznie dostępne - znajdziemy je np. na stronach lokalnych urzędów skarbowych, często (w zależności od wartości przedmiotów) informacje tego typu publikowane są też w lokalnych mediach. Warunkiem udziału w licytacji jest wpłacenie wadium w wysokości 1/10 ceny wywoławczej i posiadanie środków odpowiadającej przynajmniej cenie wywołania.

Uspokajamy, wadium wliczane jest na poczet ewentualnego zakupu, a jeśli nie wygramy licytacji, zostanie nam zwrócone. By licytacja mogła się odbyć muszą w niej wziąć udział przynajmniej dwie osoby. Trzeba też wiedzieć, że Urząd Skarbowy nie sprzeda pojazdu za kwotę niższą, niż wynosi cena wywołania. Pierwsza licytacja zaczyna się od 3/4 szacunkowej wartości pojazdu. Jeśli auto nie znajdzie nabywcy, ogłoszona zostanie kolejna. W takim przypadku można liczyć na prawdziwe okazje, bo cena wywoławcza startować będzie od 1/2 szacowanej wartości ruchomości.

Volvo V40 za pół ceny? Jak działają licytacje w urzędzie skarbowym?

Przykładowo, 14 marca policja w Krotoszynie zatrzymała kierowcę Volvo V40 z rocznika 2015, który prowadził pojazd mając w organizmie ponad 3 promile alkoholu. W myśl nowych przepisów w takim przypadku przepadek orzekany jest obligatoryjnie, a samochód - po uprawomocnieniu wyroku sądowego (formalność) - trafi do lokalnego urzędu skarbowego.

Policja nie podała specyfikacji samochodu, ale wiadomo, że zatrzymany kierowca był pierwszym i jedynym właścicielem. Przyjmując, że auto warte jest około 45 tys. zł, w razie decyzji o jego zlicytowaniu cena wywoławcza wynosić będzie około 33,7 tys. zł, a warunkiem uczestnictwa w licytacji będzie opłacenie wadium w wysokości 3,7 tys. zł. Jeśli w pierwszej z aukcji pojazd nie znajdzie nowego właściciela cena obniżona zostanie do 22,5 tys. zł. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijany kierowca | konfiskata samochodu | pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama