Robert Kubica na torze pokazał świetną formę!

​W miniony weekend Robert Kubica wziął udział w sześciogodzinnym wyścigu na włoskim torze Vallelunga.

Polak był częścią trzyosobowego zespołu Oregon Team, kierowcy zmieniali się za kierownicą Renault RS 01. Kubica, chociaż startuje tylko okazjonalnie, udowodnił, że wciąż jest świetnym kierowcą wyścigowym.

W sobotnich kwalifikacjach Kubica był najszybszym kierowcą swojego zespołu i wywalczył czwartą pozycję startową. W niedzielnym wyścigu Polak jako pierwszy zajął miejsce za kierownicą.

Robert jechał przez 1,5 godziny, prezentując świetne tempo i unikając przygód. W efekcie zjechał do boksu, zajmując rewelacyjne drugie miejsce. Niestety, później było już gorzej...

Drugi kierowca, Davide Roda jechał znacznie wolniej od Kubicy, a następnie zaliczył kolizję, w efekcie której wypadł na żwir i uszkodził zawieszenie. Samochód zjechał do boksu, gdzie mechanicy zdołali go naprawić, ale szans na dobry wynik już nie było. Kolejny kierowca, Matteo Bobi jechał dobrze i szybko, wprowadzając zespół do czołowej dziesiątki.

Bobbi przejechał 1,5 h i oddał miejsce za kierownicą Rodzie, zaś samochód na metę miał doprowadzić Kubica. Niestety, Roda znów zaliczył kolizję, tym razem zespół nie podjął już naprawy, a więc Kubica nie miał już okazji, by wyjechać na tor.

"Z mojej perspektywy weekend wyglądał nieźle, chociaż wyścig nie poszedł nam dobrze. Ja zaczynałem i udało mi się trzymać całkiem dobry rytm. Nie było łatwo ze względu na balans auta, ale szło OK. Niestety samochód nie dotrwał do końca. Davide został uderzony w tył auta i straciliśmy 18 okrążeń na naprawach. Później Matteo przegapił punkt hamowania i musieliśmy się wycofać z wyścigu z powodu uszkodzeń przedniego lewego koła. Szkoda, ponieważ zespół ciężko pracował i mieliśmy rytm, aby dojechać do mety na drugim miejscu. Takie są wyścigi. Spotkałem w ten weekend wielu kibiców. Dziękuję Wam za wsparcie! " - napisał Robert Kubica na Facebooku.

Reklama

Kubica przyznał również, że nie wie, co będzie robił w przyszłym sezonie. Pewne rozmowy się toczyły, ale decyzje Volkswagena (o wycofaniu z WRC) i Audi (o wycofaniu z wyścigów długodystansowych) spowodowały, że sytuacja zmieniła się diametralnie. Przede wszystkim "na rynku" stali się dostępni świetni kierowcy, do tej pory związani z niemieckim koncernem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robert Kubica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama