Podejdzie i zrobi 5 zdjęć każdemu autu. Kontroler musi być gotowy

Planowane od kilku lat zmiany w przeprowadzaniu przeglądów samochodowych są coraz bliższe wejścia w życie. Warto wiedzieć, co jeszcze w tym roku zmieni się podczas wizyty w Stacji Kontroli Pojazdów.

Sprawa ciągnie się już od pięciu lat. Po wprowadzeniu kolejnych poprawek, przepisy miały być wreszcie gotowe na 9 stycznia tego roku. Wciąż nie weszły w życie, ale Komisja Infrastruktury podała kolejną datę zajęcia się tematem.

Projekt ustawy utknął na ścieżce legislacyjnej. Do tej pory zmiana przepisów nie trafiła do harmonogramu styczniowych posiedzeń sejmu. To oznacza, że na zmiany w przeglądach trzeba będzie poczekać.

Zmiany w przeglądach 2023 - obowiązkowe zdjęcia samochodu

Jedną z nowości będą obowiązkowe zdjęcia pojazdu. Diagnosta będzie musiał zrobić 5 fotografii samochodu (przód i tył nadwozia) oraz wnętrza z widocznym stanem licznika. Diagności będą musieli archiwizować taki materiał przez 5 lat w razie kontroli. Ta zmiana ma ukrócić praktykę zaliczania przeglądów pojazdom, które nawet nie pojawiły się w Stacji Kontroli Pojazdów. Oprócz tego stacje trafią pod nadzór Transportowego Dozoru Technicznego.

Reklama

Zmiany w przeglądach 2023 - dodatkowa opłata za spóźnienie

Kolejne zmiany w przeglądach technicznych, które wejdą w 2023 roku dotyczą wyższych kar dla spóźnialskich. Po przekroczeniu daty badania o 30 dni, kierowca zapłaci dwukrotność sumy przewidzianej w podstawowym cenniku. W przypadku samochodu osobowego kwota wyniesie 198 zł, dla auta z instalacją gazową 324 zł, a dla samochodu ciężarowego 306 zł. Dodatkowa opłata byłaby przychodem dla TDT.

Nowelizacja przepisów przewiduje profity dla kierowców, którzy zdecydują się zrobić przegląd przed terminem - maksymalnie do 30 dni. Nowe badanie techniczne będzie ważne przed rok, ale liczone od pierwotnej daty ważności.

Zmiany w przeglądach powinny wejść w życie w 2018 roku

Rewolucja na Stacjach Kontroli Pojazdów wynika z konieczności wdrożenia unijnej dyrektywy 2014/45/UE, która powinna zostać wdrożona przez państwa członkowskie do końca maja 2018 roku. Polska już od początku zaliczyła duży poślizg we wprowadzaniu zmian - pierwszą datę wdrożenia planowano na styczeń 2019 roku. Jednak tuż przed trzecim czytaniem w Sejmie projekt wstrzymano. Do tej pory nie udało się wcielić przepisów w życie. Komisja Infrastruktury ma się zająć tematem do 10 lipca tego roku – tego dnia upłynie obecnie obowiązująca prolongata. 

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy