Czy można przechodzić przez ulicę na rękach? Sylwestrowy pieszy-akrobata

Kamera jednego z kierowców nagrała popisy pieszego-akrobaty z Łazisk Górnych, który w sylwestra przez przejście dla pieszych przechodził na rękach. Kierowcy nie widzieli w tym najwyraźniej nic złego, ale czy takie zachowanie na przejściu jest zgodne z prawem?

Pieszy często może być "szeryfem" lub akrobatą

Na nagraniach z kamerek samochodowych nierzadko możemy podziwiać różne popisy pieszych na przejściach. Czasem bohaterami są tzw. "szeryfowie", którzy za wszelką cenę chcą udowodnić kierowcom, że są ważniejsi, a czasem to pozytywnie zakręceni ludzie, którzy chcą dostarczyć kierowcom rozrywki. Takim pieszym był sylwestrowy akrobata z Łazisk Górnych. Czy jednak przechodzenie na rękach przez przejście jest zgodne z prawem?

Pieszy-akrobata z Łazisk uwieczniony na nagraniu

Jego popisy na przejściu zarejestrowała kamerka samochodowa jednego z kierowców. Nagranie to możemy znaleźć na kanale Stop Cham. Możemy na nim zobaczyć, że młody mężczyzna w białej koszulce zatrzymuje się przed przejściem i czeka na możliwość przejścia - aż kierowcy zatrzymają się przed przejściem. Dopiero wtedy staje na rękach i równym tempem przemierza całą "zebrę" by na koniec wrócić na nogi i podziękować kierowcom za cierpliwość.

Reklama

Z punktu widzenia kultury osobistej i zachowania względem innych uczestników ruchu drogowego, akrobacie z Łazisk Górnych nie mamy nic do zarzucenia - zachował się odpowiedzialnie upewniając się czy może bezpiecznie wejść na przejście, po czym przeszedł przez nie równym tempem, bez zatrzymywania się, a na koniec wyraził wdzięczność kierowcom. Być może tempo marszu na rękach nie było tak szybkie jak zwyczajny chód, ale kilka dodatkowych sekund z pewnością nie zbawiło kierowców, a w zamian dostali ciekawy pokaz. Podobnego zdania są internauci komentujący nagranie na kanale Stop Cham.

Co na to prawo?

Z prawnego punktu widzenia poza lekkim zawahaniem na początku, kiedy stawał na rękach, które dla nadgorliwego policjanta mogłoby być równoznaczne z celowym zatrzymywaniem lub zwalnianiem kroku, akrobata nie popełnił żadnego wykroczenia. Nasze przypuszczenia potwierdza również oficer prasowa mikołowskiej komendy, asp. Ewa Sikora, którą o komentarz poprosiło TVN24. Według aspirant Sikory pieszy, choć poruszał się nietypowo, nie dopuścił się żadnego wykroczenia, a "gdyby nie szedł na rękach byłby wzorowym pieszym". Prawo nie zabrania bowiem przechodzenia przez przejście na rękach. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stop cham | piesi | bezpieczeństwo pieszych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy