Nowe zasady egzaminów na prawo jazdy. Musi być drożej

Szykują się zmiany w egzaminach na prawo jazdy kategorii A, A1, A2 i AM. Ministerstwo infrastruktury po cichu wprowadziło projekt nowelizacji, który nie do końca podoba się przedstawicielom WORD, choć ma pewne uzasadnienie. Dzięki nowemu rozwiązaniu może być bezpieczniej, ale może się też okazać, że egzaminy podrożeją.

Dotychczas egzamin praktyczny - mowa o części odbywającej się w ruchu drogowym na prawo jazdy wyglądał tak, że kandydat na kierowcę (egzaminowany) poruszał się w ruchu ulicznym na jednośladzie, wykonując polecenia egzaminatora wydawane przez system komunikacji. Egzaminator z kolei zwykle podążał za egzaminowanym prowadząc samochód i weryfikując umiejętności egzaminowanego.

Ministerstwo infrastruktury, za sugestiami zewnętrznymi zauważyło jednak, że taka sytuacja nie jest do końca bezpieczna - egzaminator musi bowiem cechować się duża podzielnością uwagi - musi nie tylko skupić się na sytuacji na drodze i bezpiecznie prowadzić pojazd, ale jednocześnie obserwować egzaminowego, wydawać mu polecenia i kontrolować, czy poprawnie wykonuje zadania egzaminacyjne.

Reklama

Nowelizacja w sprawie egzaminów na prawo jazdy

W związku z tym pod koniec sierpnia wprowadzono nowelizację w rozporządzeniu w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, mające na celu zredukowanie tego ryzyka. Niewielkie zmiany dotyczą między innymi sposobu uzyskiwania uprawnień egzaminatora, a także sposobu przerywania egzaminu w razie niepoprawnego wykonania zadań przez egzaminowanego. W rozporządzeniu znajdujemy też zapis, który mówi o tym, że egzaminator sprawdzający kompetencje kandydata na kierowcę kategorii A, A1, A2 i AM nie powinien być jednocześni kierowcą i egzaminatorem - ma skupić się wyłącznie na komunikacji z egzaminowanym, wydawaniu poleceń i sprawdzaniu poprawności wykonania zadań. Rozporządzenie ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2024.

Egzamin na motocyklowe prawo jazdy będzie prowadzić dwóch egzaminatorów

To oznacza, że w przyszłości egzaminator nie będzie mógł jednocześnie prowadzić samochodu i egzaminować kandydatów na kierowców, co w domyśle prowadzi do tego, że w pojeździe jadącym za egzaminowanym będzie musiało znajdować się dwóch egzaminatorów, prowadzący egzamin i nadzorujący.

W ten sposób egzaminator prowadzący egzamin będzie mógł w 100% skupić się na przebiegu egzaminu, zamiast podzielenia uwagi na prowadzenie samochodu i egzaminowanie.

Przedstawiciele WORD protestują

Ten pomysł wyjątkowo nie spodobał się przedstawicielom ośrodków WORD, którzy zaznaczają, że zmiany zostały wprowadzone bez żadnej konsultacji. Powodem niezadowolenia z pewnością są dodatkowe koszty (konieczność zaangażowania drugiego egzaminatora), a także dodatkowe komplikacje wynikające z ilości, a raczej niedoborów egzaminatorów na prawo jazdy. Oznacza to, że mniej pieniędzy trafi do kasy ośrodków egzaminacyjnych. Jednym z rozwiązań aby temu zapobiec, jest podniesienie kosztu egzaminu na motocykl.

Według informacji płynących z Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD, przedstawiciele stowarzyszenia przygotowują wniosek o wycofanie powyższych zmian. Obecnie egzaminy na motocyklowe paro jazdy nie są przeprowadzane ze względu na złe warunki drogowe - sezon motocyklowy się skończył - a kolejne będą planowane dopiero wiosną przyszłego roku. Wciąż jest więc czas na ewentualne korekty w rozporządzeniu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy