Narkotyki za kierownicą

Z badań wynika, że Polacy częściej prowadzą samochody pod wpływem narkotyków niż alkoholu. Skutki bywają tragiczne.

Dwóch 10-letnich chłopców zostało potrąconych na przejściu dla pieszych w miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Jedno z dzieci zginęło na miejscu, drugie po kilku godzinach zmarło w szpitalu. 20 letnia kobieta, która prowadziła Peugeota, tuż po wypadku tłumaczyła, że została oślepiona przez słońce, a chłopcy wbiegli wprost pod koła pojazdu.

"Badanie krwi kierującej samochodem potwierdziło obecność amfetaminy w ilości 0,17 mikrograma/ml. Kobiecie przedstawiono dwa zarzuty. Jeden to umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa, poprzez prowadzenie pojazdu pod wpływem środka odurzającego i z nadmierną prędkością, skutkiem czego nieumyślnie potrąciła dwóch chłopców, którzy na skutek obrażeń ponieśli śmierć. Drugim jest prowadzenie pojazdu pod wpływem środka odurzającego. Za zarzucane przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności" - mówi Małgorzata Borkowska, zastępca prokuratora okręgowego w Bielsku-Białej.

Reklama

Śledczy wystąpili o tymczasowy areszt dla kierowcy, jednak sąd uznał, że nie ma potrzeby stosowania takiej sankcji i kobieta na wyrok poczeka na wolności.

Teraz sprawą zajmują się biegli, którzy muszą określić, jaki wpływ na kierowcę miała amfetamina (czy i jak bardzo zakłóciła prawidłowe zachowanie za kierownicą). Specjaliści podkreślają, że kierowca, który zażyje amfetaminę, jest pobudzony i nadaktywny. "Podejmuje ryzykowne decyzje na drodze, a poza tym jego źrenice są rozszerzone i wolno reagują na zmiany oświetlenia, co powoduje oślepianie" - mówi dr Wojciech Lechowicz
z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

Biegli muszą też zrekonstruować, jak doszło do wypadku. Najważniejsze pytanie dotyczy tego, kto spowodował wypadek: prowadząca Peugeota czy dzieci, które miały rzekomo wtargnąć na pasy.

Nie zawsze winny
W przypadku tej sprawy dopiero po wyroku sądu będzie wiadomo, czy i jaki wpływ na wypadek miały narkotyki oraz czy kierowca rzeczywiście był sprawcą. Śledczy jednak zwracają uwagę, że samo uczestniczenie w wypadku pod wpływem zabronionych substancji nie oznacza automatycznego uznania za winnego. Dlatego w każdej sprawie dotyczącej wypadku, jeśli biegli i sąd ustalą, że kierowca nie mógł uniknąć danego zdarzenia, ten odpowiada tylko za prowadzenie pojazdu po alkoholu czy narkotykach.

Twarde prawo
W przypadku narkotyków przepisy są mniej liberalne niż dla alkoholu. Jeśli kierowca "wydmucha" do 0,2 promila, zgodnie z prawem, może jechać dalej. Przy stężeniach 0,2 do 0,5 promila, odpowiada za wykroczenie. Przestępstwo popełnia, jeśli stężenie alkoholu przekroczy pół promila. Tymczasem kierowanie pod wpływem środka odurzającego jest takim samym przestępstwem, jak jazda w stanie nietrzeźwości (czyli powyżej 0,5 promila). Jeśli biegły ustali, że we krwi był środek odurzający, kierowca grożą surowe kary.

Narkotyki popularniejsze
Według danych policji, w ubiegłym roku zatrzymano ponad 183 tys. kierowców, którzy prowadzili samochód po alkoholu lub narkotykach (statystyka ich nie dzieli). Jednak to zestawienie nie oddaje rzeczywistej skali problemu. Powód? Do kontroli trzeźwości zatrzymywane są zwykle osoby, które popełniły jakieś wykroczenie, np. przekroczyły prędkość.

Rutynowe kontrole wcale nie są tak częste, w związku z czym wielu pijanym kierowcom - a przede wszystkim tym pod wpływem narkotyków - udaje się "wymknąć" z policyjnych statystyk.

Z tego powodu w UE (w tym w Polsce), postanowiono uruchomić program DRUID (prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków, alkoholu i lekarstw) i zbadać, ile osób siada za kierownicą "pod wpływem". Założenia były proste. Pracownicy Instytutu Transportu Samochodowego wraz z policją przez dwa lata zatrzymywali kierowców aut osobowych i dostawczych na drogach krajowych w dzień i w nocy. Ci byli wybierani losowo. Podczas kontroli zatrzymana osoba musiała dmuchnąć w alkotest i dodatkowo oddawała próbkę śliny (do badań na obecność narkotyków oraz leków zbliżonych działaniem do narkotyków).

Wśród ponad 4,3 tys. skontrolowanych, przekroczony limit alkoholu potwierdzono u 44 osób czyli 1,02 proc. Połowa z nich miała pow. 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Autorzy badania przyjęli, że w Polsce ok. 13 mln osób posiada prawo jazdy kat. B., w związku z czym oznacza to, że po spożyciu alkoholu porusza się ok. 130 tys. kierowców samochodów osobowych i dostawczych.

Natomiast po badaniu śliny wyszło na jaw, że u 102 osób (2,53 proc. kontrolowanych) stwierdzono legalne i nielegalne środki odurzające. Najczęściej były to marihuana i amfetamina, heroina oraz silne środki uspokajające. Wynika, z tego, że 330 tys. osób wsiada za kierownicę po narkotykach lub niebezpiecznych lekach - to ponad dwa razy więcej niż po alkoholu.

Dłużej niż alkohol
Trzeba też pamiętać, że alkohol wydalany jest z organizmu o wiele szybciej niż narkotyki. Te potrafią pozostać w śladowych ilościach nawet przez kilka dni. Dla przykładu dawka amfetaminy ma wpływ na kierowcę przez ok. 24 godziny. Jednak podczas badań jej znikome ilości można wykryć w organizmie jeszcze przez ok. 3 dni.

Kary za prowadzenie auta po narkotykach

Według przepisów już sama obecność narkotyku w organizmie kierowcy jest przestępstwem - nie ma dozwolonego limitu jak w przypadku alkoholu (do 0,2 promila). Prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyku (środka odurzającego) jest traktowane tak samo, jak jazda pod wpływem alkoholu (pow. 0,5 promila). Tylko w tym roku policja podczas kontroli wykryła ok. 1,5 tys. kierowców pod wpływem narkotyku.

  • Zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 10 lat.
  • Grzywna do 720 tys. zł.
  • Do 2 lat pozbawienia wolności.
  • Do 12 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Wpływ narkotyków na kierowcę

Amfetamina
Pobudza, daje pozorne poczucie poprawy koncentracji. W rzeczywistości zaburza percepcję wzrokową i słuchową. Kierowcy dostrzegają nadmiar zbędnych szczegółów i tracą zdolność do zauważania najbardziej istotnych, takich jak na przykład znaki drogowe.

Marihuana, haszysz
Spowalniają i zniekształcają odbiór bodźców wzrokowych i słuchowych, wywołują stany apatii, euforii lub zobojętnienia, w efekcie czego kierowca pod ich wpływem łatwo i szybko podejmuje niebezpieczne decyzje. Szybko doprowadzają do spadku koncentracji.

Heroina
Wywołuje zaburzenia widzenia, szczególnie w nocy. Spowalnia także reakcje na bodźce słuchowe. Ponadto powoduje stan otępienia i obniża zdolność koncentracji - przy większych dawkach spada ona niemal do zera. Doprowadza też do uczucia zobojętnienia, taże na sytuację na drodze.

Kokaina
Jej działanie na kierowcę jest podobne do amfetaminy, ale kokaina w jeszcze większym stopniu zaburza świadomość. W efekcie dostrzega on np. kolor włosów i minę innego kierowcy, ale nie zauważa znaku "Stop".

LSD
Szczególnie niebezpieczne ze względu na poczucie obcości własnego ciała, złudzenia, omamy i urojenia. Bardzo silnie zaburza wszelką ocenę i analizę sytuacji na drodze. Stwarza jednoznaczne zagrożenie życia na drodze.

Ecstasy
Działa podobnie jak amfetamina. Daje poczucie sprawności nawet u osób skrajnie już wyczerpanych. Może wywoływać u kierowcy złudne wrażenie, że nadal może prowadzić samochód, nawet gdy jest już zbyt zmęczony, by robić to w sposób bezpieczny dla siebie i otoczenia.

Sebastian Sulowski

Z telefonem jak po alkoholu - BEZPIECZEŃSTWO

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy