Mazda chce stworzyć silnik wysokoprężny na… benzynę!

Japoński producent zamierza w ten sposób zwiększyć wydajność swoich jednostek napędowych o 50 procent

Coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin wymuszają na producentach samochodów tworzenie coraz to nowszych i bardziej skomplikowanych silników. Mała pojemność, wtrysk bezpośredni, turbodoładowanie, a w przypadku diesli filtry cząsteczek stałych - wszystkie te technologie wyglądają dobrze na papierze, ale potrafią wpędzić właściciela w naprawdę wysokie koszty. Ponadto, nowoczesne silniki palą o wiele więcej, niż podają to katalogi.

Pewną alternatywą są hybrydy, w których tworzeniu od lat brylują Japończycy, ale europejskie marki szybko nadrabiają stracony czas. Jedynym producentem, który wyłamuje się z obu tych nurtów jest Mazda. Pomysł tego producenta na wydajny układ napędowy jest zupełnie inny.

Reklama

Obecnie w jego gamie znajdziemy silniki o stosunkowo dużej pojemności, które wcale nie palą więcej, niż konkurencja z jednostkami wykonanymi zgodnie z ideą downsizeingu. Przykładem niech będzie silnik o pojemności 2 litrów i mocy jedynie 120 KM, dostępny w Maździe 3.

Co ciekawe, dalsze plany tego producenta, również nie zakładają uleganiu modzie na malutkie, turbodoładowane jednostki. Inżynierowie Mazdy pracują bowiem nad technologią HCCI, a więc systemem spalania mieszanki jednorodnej. W dużym uproszczeniu, silnik taki uruchamia się jak tradycyjny "benzyniak", ale po osiągnięciu odpowiedniej temperatury przestaje korzystać z zapłonu iskrowego. Zamiast tego przechodzi w tryb samozapłonu pod wpływem ciśnienia, jak to ma miejsce w przypadku silnika Diesla. Więcej o tej technologii możecie przeczytać w tekście obok.

Mazda planuje stworzenie takiego właśnie silnika, mającego bardzo wysoki stopień sprężania, wynoszący 18:1. Oprócz tego, program wydajności Skyactiv przewiduje między innymi redukcję utraty ciepła przez układ wydechowy, co zwykle przekłada się na marnowanie 30 procent energii uzyskiwanej z paliwa.

W sumie, według słów Kenichiro Saruwatari’ego - szefa europejskiego oddziału badań i rozwoju, do 2020 roku Mazda zamierza poprawić wydajność swoich silników benzynowych aż o 50 procent. To niezwykle ambitne założenie, a do tego bardzo ciekawe ponieważ wiele wskazuje na to, że japoński producent zamierza dokonać tego bez stosowania powszechnych obecnie i niezbyt trwałych, technologii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy