Poruszające widowisko w 19 lat od śmierci mistrza
Ayrton Senna to bezsprzecznie jedna z najjaśniejszych gwiazd w panteonie kierowców Formuły 1. Na jego koncie do dziś znajduje się kilka niepobitych rekordów.
Senna wciąż jest m.in. kierowcą, z najwyższą liczbą - 19 - wyścigów przejechanych od początku do końca na pozycji lidera, ma też na swoim koncie najwięcej zdobytych pole position z rzędu.
Zanim jego błyskotliwą karierę przerwał dramatyczny wypadek na torze Imola, Senna 41 razy kończył Grand Prix Formuły 1 na pierwszej pozycji, 65 razy startował do wyścigu z pierwszego pola.
1 maja minęło 19 lat od tragicznej śmierci Senny w wypadku w czasie Grand Prix San Marino, gdy bolid Ayrtona, na wyjściu z zakrętu Tamburello, z impetem uderzył w betonową ścianę.
Wyścig przerwano - kierowca, z obrażeniami głowy (oderwane koło uderzyło w kask Brazylijczyka), przetransportowany został śmigłowcem do kliniki w Bolonii. Lekarze już wówczas wiedzieli, że Senny nie da się uratować. W czasie transportu praca serca dwukrotnie ustała, Ayrton znajdował się w stanie śmierci klinicznej. O godzinie 18,40 po odłączeniu aparatury podtrzymującej pracę serca, stwierdzono zgon.
Śmierć wielkiego mistrza wstrząsnęła nie tylko kibicami Formuły 1. Państwowy pogrzeb, w którym uczestniczył prezydent Brazylii - Itamar Franco - transmitowany był przez telewizje z całego świata.
Dopiero 13 kwietnia 2007 roku włoski sąd ustalił, że winę za śmierć Brazylijczyka ponosi wadliwie zaprojektowana kolumna kierownicy w bolidzie Whilliamsa.
Ostatnio, w niezwykły sposób, hołd Sennie złożyli inżynierowie Hondy. To właśnie za kierownicą bolidów napędzanych silnikami japońskiej marki Ayrton odnosił w Formule 1 swoje największe sukcesy.
Sposób, w jaki Japończycy postanowili przypomnieć światu sylwetkę nieodżałowanego Brazylijczyka zasługuje na szczególne uznanie. Na torze Suzuka zorganizowano niezwykłe poruszające widowisko, którego głównym aktorem był... dźwięk.
Japończycy wpadli na bardzo oryginalny pomysł - postanowili odtworzyć przejazd prowadzonego przez Sennę bolidu na podstawie danych telemetrycznych zarejestrowanych przez komputer pokładowy jego bolidu w czasie GP Japonii w 1989 roku. W tym celu uruchomili też historyczny bolid Mistrza, by nagrać dźwięk silnika towarzyszący operowaniu przepustnicą w taki sposób, jak zwykł to robić Senna.
Do stworzenia ścieżki dźwiękowej wykorzystano setki historycznych danych oraz informacje o tym, w jaki sposób, na konkretnych fragmentach toru, rozchodzi się dźwięk. Następnie na torze rozstawiono setki potężnych głośników i sprzężonych z nimi reflektorów.
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Dźwięk atmosferycznego, dziesięciocylindrowego silnika o pojemności 3,5 l napędzającego McLarena Senny wywołuje u kibiców Formuły 1 niezwykłą mieszankę podekscytowania, tęsknoty i... smutku.
Oto, co udało się stworzyć inżynierom Hondy: