Pierwszy "rakietowy" Jelcz już w wojsku. To prawdziwy przełom

Do 18. Pułku Artylerii w Nowej Dębie przekazana została pierwsza ciężarówka Jelcz wyposażona w - zintegrowane w Polsce - wyrzutnie koreańskiego systemu K239 Chunmoo. Z Polski, poza samą ciężarówką, pochodzi też sporo systemów elektronicznych pojazdu.

Pierwszy zintegrowany w Polsce Jelcz (za połączenie koreańskiej wyrzutni z polskim podwoziem i systemami elektronicznymi odpowiada formalnie Huta Stalowa Wola) przekazany został żołnierzom z 18. Pułku Artylerii w Nowej Dębie. To pierwszy z kilkunastu pojazdów (wyrzutni), które trafić mają do Wojska Polskiego jeszcze przed końcem roku.

Najpotężniejszy Jelcz w historii. Wojsko zagustowało w HOMARach

Podpisana w grudniu ubiegłego roku umowa (w ramach programu HOMAR-K) zakłada dostarczenie Wojsku Polskiemu 59 sztuk Jelczy z wyrzutniami systemu K239 Chunmoo. Chodzi zarówno o same wyrzutnie (moduły ogniowe), jak i wozy dostosowane do przewozu zapasu rakiet, systemów dowodzenia i łączności.

Reklama

Samo zamówienie obejmuje również przeprowadzenie badań, opracowanie dokumentacji technicznej oraz realizację szkoleń dla kierowców i obsługi technicznej pojazdów. Dostawy wszystkich pojazdów mają zostać zrealizowane w latach 2023-2026. Pierwszych 18 ciężarówek z efektorami (wyrzutniami) systemu K239 Chunmoo trafić ma do armii jeszcze w tym roku. 

Pierwszy K239 Chunmoo z Polski już w służbie

Jak poinformowali Interię przedstawiciele spółki JELCZ, pierwsza z odebranych przez wojskowych ciężarówek zintegrowana w Polsce z dostarczoną przez Hanwha Aerospace wyrzutnią, to podwozie typu P882.57.

Ściślej to egzemplarz z opancerzoną, trzymiejscową kabiną, w układzie czteroosiowym i napędem 8x8, który - w roli demonstratora - zobaczyć można było na tegorocznym MSPO w Kielcach. Jelcz deklaruje, że samochód został specjalnie dostosowany do jazdy w warunkach terenowych. Sam pojazd o długości 11 m i szerokości 2,8 m jest w stanie samodzielnie pokonać rów o szerokości do 60 cm i brodzić w wodzie o głębokości do 1m. 

Jelcz z K239 Chunmoo już w 18. Dywizji Zmechanizowanej

W ramach programu HOMAR-K na wyposażeniu Wojska Polskiego znaleźć ma się 218 wyrzutni rakietowych Hanwha Aerospace K239 Chunmoo. Umowa z Koreańczykami zakłada dostarczenie 216 wyrzutni bojowych (12 dywizjonów ogniowych) i dwóch wyrzutni przeznaczonych do szkolenia. Wszystkie zabudowane będą na polskich ciężarówkach Jelcz. Wozy mają też zostać wyposażone w:

  • polskie urządzenia łączności,
  • polski Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem TOPAZ (producentem jest WB Electronics S.A.).

Szybki termin realizacji zamówienia był możliwy dzięki nowemu modelowi współpracy pomiędzy Polską i koreańskim partnerem. Pierwsze trzy ciężarówki z Jelcza trafiły do Korei już w marcu.

Pojazdy testowej serii wróciły do kraju w lipcu i skierowane zostały na szereg wyczerpujących testów, w tym próby ogniowe. 

Polska potęgą artyleryjską. Wszystkie wyrzutnie na wozach z Jelcza

Umowa zawarta przez Agencję Uzbrojenia z producentem systemu K239 Chunmoo - Hanwha Aerospace - opiewa na 3,55 mld dolarów (netto). Oprócz samych wyrzutni i tzw. pakietu logistycznego (w tym dodatkowe ciężarówki Jelcza m.in. do transportu amunicji) obejmuje ona również - idący w tysiące pocisków -  zapas amunicji kalibru 239 mm (zasięg do 80 km) i 600 mm (zasięg do 290 km). 

Wszystkie elementy systemu K239 Chunmoo zabudowane będą na polskich ciężarówkach marki Jelcz, której wozy stanowić też będą bazę dla amerykańskich wyrzutni systemu obrony przeciwlotniczej Patriot oraz systemu artylerii rakietowej HIMARS. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jelcz | ciężarówka | sprzęt wojskowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy