Widujesz motocykle z zagiętymi tablicami? Właściciele nie wiedzą, co im grozi

Częstą praktyką wśród motocyklistów, zwłaszcza na motorach sportowych jest podginanie tablic rejestracyjnych, aby uniemożliwić ich rozczytanie na zdjęciach z fotoradarów i przez policjantów. W nowym taryfikatorze kary za to wykroczenie są znacznie surowsze niż wcześniej.

W wielu środowiskach motocyklowych zaginanie tablicy rejestracyjnej to częsta "modyfikacja" która ma być sposobem na uniknięcie mandatów za prędkość, czy też zidentyfikowania podczas ucieczki przed policją. Najczęściej zagięte lub schowane pod siedzeniem w celu utrudnienia czytelności tablice to domena sportowych motocykli. W wielu przypadkach jest to jednak tylko "element stylistyczny", który sugeruje przynależność do pewnej grupy motocyklistów. Tymczasem majstrowanie przy tablicy, zasłanianie jej czy ozdabianie to wykroczenie, którego policjanci bardzo nie lubią.

Reklama

Zagięta tablica rejestracyjna łapie się pod paragraf

Zaginanie tablicy rejestracyjnej to oczywiście działanie nielegalne i niezgodne z prawem. Wcześniej za zgiętą i nieczytelną tablicę rejestracyjną przysługiwał mandat w wysokości 100 zł. Od zmian w ubiegłym roku taryfikator przewiduje za takie wykroczenie karę w wysokości 500 zł, a jeśli policjant będzie bardziej dociekliwy może skończyć się utratą dowodu rejestracyjnego i jeszcze wyższą karą.

Mówi o tym artykuł 60 prawa o ruchu drogowym. Według ustępu pierwszego zabrania się:

  • 2) zakrywania świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne; 
  • 3) ozdabiania tablic rejestracyjnych oraz umieszczania z przodu lub z tyłu pojazdu znaków, napisów lub przedmiotów, które ograniczają czytelność tych tablic; 
  • 3a) umieszczania na pojeździe tablic (tablicy) rejestracyjnych w innym miejscu niż konstrukcyjnie do tego przeznaczone.

Na dodatek kolejny ustęp mówi o utrzymaniu tablic rejestracyjnych w w należytym stanie:

Za zakrywanie tablic, ozdabianie ich i ograniczenie ich czytelności grozi 500 zł mandatu, a za niedopełnienie obowiązku utrzymania ich w odpowiednim stanie kolejne 100 zł.

Policja ma jeszcze jeden trick w zanadrzu

Policjanci ostrzegają jednak, że oprócz powyższych paragrafów, za które grozi łącznie 600 złotych mandatu mają w zanadrzu jeszcze dodatkowy zarzut, czyli artykuł 97 kodeksu wykroczeń:

To oznacza, że jeśli policjant postanowi ukarać nas z artykułu 97 kara grzywny może znacząco wzrosnąć - nawet do 3600 zł.

Czy za zagiętą tablicę mogą zabrać dowód?

Tu sprawa jest mocno dyskusyjna, bo jeśli odegniemy tablicę rejestracyjną, która powinna być ustawiona pionowo i w miejscu przeznaczonym do montażu tablicy to powinniśmy móc odjechać tylko z mandatem. Z drugiej strony policjanci mogą powołać się na art. 132 ust. 1 pkt 1 i zatrzymać dowód rejestracyjny:

Chodzi tu o podpunkt, czy też literę "b" czyli zagrażanie porządkowi ruchu. To nieco naciągany powód, ale jednak wielu policjantów skrzętnie korzysta z niego by uprzykrzyć życie niesfornym motocyklistom. Wtedy dowód odzyskamy dopiero wtedy, gdy odbierzemy z wydziału komunikacji duplikat tablicy i zamontujemy ją prawidłowo.

Dlaczego policjanci nie lubią zagiętych tablic?

Policjanci są wyczuleni na motocykle z zagiętymi tablicami z prostego względu - tak robią motocykliści, którzy chcą uniknąć identyfikacji na drodze, co w domyśle oznacza, że często dopuszczają się łamania przepisów ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, lub nie zamierzają zatrzymywać się do kontroli policyjnej.

Właśnie dlatego zwykle policjanci karzą takich motocyklistów możliwie najwyższym zakresem kar ze wszystkich możliwych paragrafów, które da się pod to podciągnąć - nawet jeśli część z nich jest mocno naciągana i dyskusyjna.

Zobacz także: Zmiany w trybunale konstytucyjnym

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy