Whitmarsh: Toyota, Honda i BMW wrócą do Formuły 1

Martin Whitmarsh, szef zespołu McLaren, twierdzi, że Toyota Honda i BMW wrócą do Formuły 1. Według słów Brytyjczyka, do wielkiego powrotu te znane marki przyciągnie nowa jakość "królowej sportów motorowych".

Niestabilne przepisy Międzynarodowej Federacji Sportów Motorowych (FIA) i światowy kryzys finansowy, który dotknął także branżę motoryzacyjną, spowodował, że z Formułą 1 pożegnały się tak znane firmy, jak Honda, Toyota czy BMW.

Szef teamu McLaren Martin Whitmarsh jest jednak przekonany, że wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. Szef stajni z Woking w wywiadzie, którego udzielił na oficjalnej stronie Formuły 1, mówi co należy zrobić, aby największe marki znowu zechciały inwestować w F1.

"Przemysł samochodowy przechodzi obecnie przez największą recesję w historii, chociaż już powoli się z niej otrząsa. Jestem pewny, że w ciągu następnych pięciu lat jeden, dwa lub więcej producentów znów do nas zawita. Teraz mamy Renault w połowie, Mercedesa oraz Ferrari, lecz tak naprawdę musimy stworzyć środowisko zarządzania, środowisko przepisów, stabilności, rozrywki, by przekonać Hondę, Toyotę i BMW, że wycofanie się z wyścigów było błędem" - powiedział Whitmarsh.

Reklama

"Wierzę, iż wkrótce ich odzyskamy, a być może dojdą także nowi - Volkswagen/Audi czy Hyundai. Naszym zadaniem jest wykreowanie środowiska, które ich przyciągnie. Musimy utrzymać show. Według mnie teraz jest ono wspaniałe, możemy zatem uznać naszą misję w tym aspekcie za zrealizowaną. Następnym wyzwaniem jest upewnienie się, że nowe silniki V6 będą pomocne przy budowaniu pozycji Formuły 1." - powiedział Martin Whitmarsh w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej F1.

Szef brytyjskiej ekipy, nie omieszkał w kilku słowach nawiązać do historii pożegnań i powrotów fabrycznych producentów z F1. Przypomniał także, które zespoły najdłużej ścigają się na torach Formuły 1.

"McLaren i Ferrari bez wątpienia będą tutaj za pięć lat, a pewnie także za dwadzieścia lat. Inne ekipy prawdopodobnie do tego czasu nie wytrzymają. Odkąd McLaren startuje w F1, łącznie wycofało się 107 stajni. Przez 60 lat istnienia tego sportu, przemysł motoryzacyjny odchodził i wracał do nas. Honda robiła to trzy razy, BMW również kilka. Tak więc na pewnym etapie fabryczne zespoły dojdą do tego, że F1 to idealna platforma na promocję marki i wyróżnienie się" - zakończył Whitmarsh.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama